Komnata snów

Z komnaty snów: "Cudowne ziele i lew"

Poszukuję na stepie pewnego ziela, które ma rosnąć pod kamieniem bez mała przeźroczystym. Już wydaje mi się, że znalazłem ten kamień – widzę go przed sobą – gdy nagle pojawia się potężny lew, równie łapczywie spoglądając na kamień i na rosnące pod nim ziele. Czuję, że powinienem mu ustąpić, ale jakoś przemogłem się i krzyczę w kierunku lwa słowo brzmiące jak zaklęcie – albo mnie to zniszczy, albo wybawi.

Z komnaty snów: "Węże"

Znowu jestem na pustyni. Słońce nie świeci, ale jest strasznie gorąco. Mam na nogach buty z wysokimi cholewami, żeby uchronić się przed ukąszeniem węża. W piasku aż roi się od węży, nie pojmuje, skąd się one biorą w takiej mnogości. Nagle pojawia się monstrualnie wielki pyton, jest śnieżnobiały i ma na grzbiecie same czarne krzyże. Zrazu wydaje się, że gad mnie nie dostrzega, ale zaraz odwraca się, zauważa mnie i już czuję na sobie jego paraliżujący wzrok. Wąż powoli owija się wokół moich nóg, później wokół szyi, zaczyna mnie dusić.

Z komnaty snów: "Dorożka weselna"

Roleta podniosła się całkiem powoli – ujrzałam dorożkę weselną jadącą wyżwirowaną alejką ogrodową, zakręcającą przy węgle domu. W dorożce siedziała młoda para, na koźle jako woźnica siedział diabeł. Nagle cała dorożka zaczęła płonąć jasnym płomieniem, w którym znikła. Bardzo się przestraszyłam.
(dziewczynka 4 lata)

Z komnaty snów: "Złote dziecko"

Widzę, jak siedzę w jakimś rowie przykrytym deskami. Nad moją głową ktoś zabija byka. Krew spływa na mnie. W tym momencie zamieniam się w złote dziecko. Widzę siebie, jak moja twarz malowana jest złotem. Moje włosy są koloru złotego. Jestem dzieckiem utkanym ze złotego światła. To bardzo stary sen - śnił mi się około 25 lat temu.
(Alina)

Z komnaty snów: "Szkatułka i postać z jeziora"

W tym śnie idę nad jezioro, schodzę ze skarpy i patrzę na wodę. Widzę unoszące się w niej przedmioty. Jest tam utrzymująca się na powierzchni niewielka szkatułka, a także ludzka postać o sinawej barwie. Oczy ma zamknięte, jakby pogrążona w transie; spokojny wyraz twarzy, dłonie złożone na wysokości serca, przedramiona harmonijnie tworzą jedną, poziomą, linię. Postać unosi się na wodzie niczym korek, lekko falując w górę i w dół. Woda zalewająca twarz zdaje się jej nie przeszkadzać. Nie mam pewności, czy ta postać, to nie ja.  
(Jakub)

Z komnaty snów: "Owoce"

Śniła mi się waga, taka stara, szalkowa. Po jednej stronie znajdowało się jabłko, na drugiej szalce gruszka. Waga nie przeważyła na żadną stronę, choć wiedziałam, ze masy tych owoców nie są równe. Tą równowagę powodowała pomarańcza ustawiona na środku wagi. Potem się obudziłam.  (Joanna)

Z komnaty snów: "Kobieta"

Spotykam na schodach kobietę. Idziemy okrągłymi schodami w górę w prawo. Na ścianach są obrazy. Kobieta wygląda jak kloszard - ma granatową długą plisowaną spódnicę i żółty beret.
Potem w pokoju rozmawiam z nią. To jest jej gabinet. Jest on bardzo wytworny. Strofuje mnie i tłumaczy coś jak dziecku. Przedstawia mi trzech mężczyzn czekających w pokoju obok. Przypatruję się pierwszemu z nich. Oczekuję na jakieś sekretne sygnały, ale nagle widzę salę medytacyjną i kobieta ruchem ręki zaprasza mnie tam.
(Anna)

Z komnaty snów: "Kąpiel i gołębica"

Bardzo często śniłam sny o tym, że biorę kąpiel we wrzątku. Pewnego dnia podczas takiej kąpieli ujrzałam nad sobą białego gołębia. Innym razem we śnie taka gołębica pojawiła się nad moją głową. Była utkana z czystego światła. Po chwili wniknęła w moje piersi. Następnej nocy miałam sen o tym, że gdzie się pojawiam, tam wieje wiatr, gwałtowny wiatr, a z moich rąk wynika ogień.
(Alina)

Pages