Z komnaty snów: "Starucha z dzieciątkiem"

Trenowałem z kimś Capoeirę, na przystanku tramwajowym. Zobaczyła to i zainteresowała się mną stara zdeformowana kobieta, z malutkim chłopczykiem na rękach. Później jechałem z nią autobusem i rozmawialiśmy. Starucha oznajmiła, że widzenie aur raczej nie stanowi dla niej problemu. Osoba, która trenowała ze mną Capoeirę, chyba jechała autobusem z nami.

(Wojtek)