Problem nerwicy natręctw... (B. Sosulska)

„Problem nerwicy natręctw jako ceremoniału "obłaskawiania zła". "Totem i Tabu" Zygmunta Freuda” (FRAGMENTY)
(Autorka: Beata Sosulska. Praca licencjacka powstała w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego pod kierunkiem dr Ilony Błocian, Wrocław 2002)

Spis treści:
Wprowadzenie
„Wstęp do psychoanalizy” Zygmunta Freuda
Marzenie senne
Nerwice
Psychologia przesądu
Psychologia zbiorowości
Analiza psychoanalityczna „Totem i Tabu”
Tabu i ambiwalencja pobudek uczuciowych
Tabu wrogów
Tabu władców
Tabu zmarłych
Infantylny nawrót totemizmu
Represyjność kultury
Komentarz do koncepcji freudowskiej

Wprowadzenie

Tematem tej pracy jest problem nerwicy natręctw, jej genetyczne uwarunkowania, istota konfliktu zachodzącego między id a ego, konsekwencje tego konfliktu, a także heroizm chorego na nerwicę natręctw w walce z dziedzictwem filogenezy. Meritum tej pracy jest sposób, metoda oraz szansa „obłaskawienia zła” i szansa normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.

W pracy swojej wychodzę od koncepcji psychoanalizy, poruszam ważny z punktu widzenia nieświadomości problem marzeń sennych, nakreślam etiologię nerwic ze szczególnym uwzględnieniem lęku jako stanu, w którym tkwi istota całego problemu. Poniżej zamieszczam swoją interpretację i rozumienie procesu „obłaskawiania zła”. Wyjaśniam zagadnienie psychologii przesądu jako archetypowego dziedzictwa oraz sytuację indywiduum w relacji ze zbiorowością i kulturą. Zarysowuję skutki represyjności kultury dla jednostki. Przedstawiam także analizę psychoanalityczną kompleksu Edypa na podstawie rozważań Zygmunta Freuda zawartych w dziele „Totem i Tabu”. Jako ostatnią pozycję w tej pracy przedstawiam własny komentarz do koncepcji freudowskiej...

„Wstęp do psychoanalizy”- Z. Freuda
Główne założenia swojej teorii oraz przedmiot psychoanalizy Freud przedstawia we „Wstępie do psychoanalizy”. Punktem wyjścia jest przekonanie, że „procesy psychiczne są w swej istocie nieświadome” a najważniejszą rolę w nieświadomości odgrywa pierwotny popęd seksualny ( libido ). Relacja między świadomością i nieświadomością, Ja i Ono oparta jest –według Freuda – na konflikcie i cenzurze, których źródeł i pierwotnej formy szukać należy we wczesnych fazach rozwoju dziecięcej seksualności. Mimo, że na późniejszy osobniczy rozwój i ukształtowanie się człowieka jako jednostki społecznej w zasadzie wpływ mają społeczne obyczaje, to jednak treść nieświadomości determinuje jego dalszy rozwój. Dlatego przedmiotem psychoanalizy i kluczem do poznania ludzkiej nieświadomości powinna być, według Freuda, analiza zjawisk psychicznych traktowanych dotąd jako nieistotne (wstydliwe bądź niebezpieczne). Dotarcie do wnętrza ludzkiej nieświadomości wymaga jednak odpowiedniej wiedzy i technik a jest możliwa dzięki umiejętnej analizie jej niejawnego sensu. Dokonać tego można wg Freuda tworząc logiczny system teoretyczny i odpowiednią metodę interpretacji nieuświadomionych zachowań człowieka stosując między innymi metodę wolnych skojarzeń. System, metoda, aparatura pojęciowa to istota freudowskiej psychoanalizy.

Freud uważa, że to właśnie w tych, z pozoru nieważnych czy nieistotnych reakcjach psychicznych człowieka a mianowicie; w czynnościach pomyłkowych (przejęzyczeniach, przestawieniach, zapomnieniach itd. ), seksualnej symbolice marzeń sennych oraz chorobach nerwowych i umysłowych należy dopatrywać się wpływu nieświadomości na świadomość. Dotarcie do tego, co z konieczności zostało wyparte, poznanie mechanizmów obronnych pozwala zrozumieć prawdziwe intencje i rzeczywisty sens ludzkich zachowań.

Szczególnie ważne dla Freuda z punktu widzenia psychoanalizy jest libidalne podłoże zachowań neurotycznych. Postulując koncepcję libido określa status człowieka współczesnego w relacji do jego filogenezy. Zachowane w nieświadomości popędy odziedziczone po jego przodkach powinny być po odpowiedniej interpretacji kluczem do rozpoznawania i leczenia chorób psychicznych.

Konflikt popędów seksualnych i nad - Jaźni wywołany jest uaktywnieniem się mechanizmów obronnych; konkretnie stłumienia i regresji. Popęd seksualny nie może jednak pozostać nie zaspokojony. o ile inne popędy samozachowawcze takie jak instynkt zaspakajania głodu czy pragnienia nie skutkują powstawaniem lęku, a więc sytuacją nerwicogenną, to niezaspokojone libido takie sytuacje stwarza zawsze. Zgodnie z prawem Freuda, występującym w nerwicy natręctw czynności popędowe uzyskują po długiej walce przewagę zmuszając neurotyka do wykonywania czynności niechcianej. Jednym z niezbywalnych praw człowieka jest wolność wyboru. Człowiek chory na nerwicę jest tego prawa pozbawiony. Jest to powodem dyskomfortu. Chory nie może odrzucić myśli natrętnej, potrzeby wykonania bezsensownej czynności czy uwolnić się od nierealnego lęku.

„Nieokreślony niepokój należy do form lęku najczęściej spotykanych w nerwicach. Niekiedy niepokój ten koncentruje się na jakiś drobnych trudnościach i konfliktach, które urastają wówczas do wielkich problemów, budząc jednocześnie agresję; uczucia te bowiem (lęk i agresja) zwykle chodzą w parze”.

Marzenie senne

Zdaniem Freuda marzenie senne już samo w sobie jest objawem nerwicowym. Każdy sen ma sens i znaczenie. Język marzeń sennych, podobnie jak język neurozy jest sposobem wypowiadania się nieświadomości.

Z fizjologicznego punktu widzenia sen jest warunkiem regeneracji organizmu. a więc w tym procesie odnawiania energii marzenie senne byłoby zbyteczne. Istnieje jednak ponieważ istnieją irracjonalne pragnienia wymagające zaspokojenia. Pragnienia te są tłumione w stanie czuwania i ujawniają się dopiero w warunkach obniżonej cenzury. Istotą marzeń sennych jest halucynacyjne spełnienie irracjonalnych i popędowych pragnień. Freud zwraca uwagę na istnienie symboliki w marzeniach sennych. Każdy symbol ma swój odpowiednik będący jego tłumaczeniem, przekładem. Taka sama symbolika, która występuje w marzeniach sennych występuje w mitach, baśniach, w przysłowiach, w gwarze i fantazji poetyckiej. w interpretacji marzeń sennych szczególne znaczenie przypisuje Freud tzw. regresji marzeń sennych.

„Praca marzeń sennych, cofa nas do indywidualnej przeszłości dzieciństwa i do wczesnych okresów rozwoju szczepowego, który w skrócie przebywa każdy człowiek”.

Symbolika marzeń sennych jest dziedzictwem filogenetycznym i swego rodzaju szyfrem. Freudowska interpretacja mitów oraz baśni opiera się na tej samej zasadzie.

Nerwice

Nerwica natręctw charakteryzuje się tym, że osoba nią zostaje dotknięta nagle, w sytuacji niczym nie sprowokowanej, myślami czy czynnościami, które w sposób rygorystyczny wymuszają na niej spełnienie jakiegoś uciążliwego nakazu wewnętrznego. Może to być natręctwo myśli lub natręctwo wykonywania pewnych czynności.

Trzecim bardzo ważnym objawem nerwicy natręctw jest występowanie natrętnych lęków - fobii. Rozmyślania czy wykonanie tych czynności nie sprawia tej osobie żadnej przyjemności. Musi jednak je wykonać ponieważ w przeciwnym wypadku doświadcza dyskomfortu psychicznego. Spełnianie czynności przymusowych przybiera postać rytuału, ceremoniału. Ceremoniał ten jest najważniejszym aktem zaspakajania nakazu nerwicowego. w zasadzie jest niezmienny aczkolwiek dopuszczalne są drobne zmiany.

Nerwice natręctw mają swoją genezę w głębi ludzkiej psychiki w sferze nieświadomości. Anankastyczne , automatyczne wykonywanie określonych czynności, towarzyszący tym działaniom rytuał, kult, ceremoniał  i uświadomienie sobie swojej bierności w tym akcie, świadczy o tym, że neurotyk podporządkował się w swoim przekonaniu „złu”. Złu – bo został zniewolony, bowiem jego wolna wola została zdegradowana do wykonywania ceremoniału neutralizacji koszmarnego dyskomfortu psychicznego – do ceremoniału „ obłaskawiania zła ”.

Dominujące w nerwicy natręctw uczucie lęku (zła) jest lękiem szczególnym, innego rodzaju niż doświadcza się na co dzień. Lęk pojawia się jako subiektywnie odczuwane poczucia zagrożenia:

„Lęk zwłaszcza w psychozach, może być tak silny, że przekracza granice ludzkiej wyobraźni i możności wczucia się w lęk. Lęk leży u podłoża wielu innych zjawisk psychopatologicznych np. niektórych urojeń i omamów, aktów agresywnych. Lęk może skrzywić linię rozwoju chorego np. hamując go w kontaktach z ludźmi i powodując coraz większe wycofanie się z czynnego życia”.

Ze względu na sytuację wywołującą, neurotyk doświadcza czterech rodzajów lęku: lęku biologicznego, społecznego, moralnego i dezintegracyjnego. Lęk biologiczny występuje w sytuacji zagrożenia jednego z dwóch podstawowych praw biologicznych zachowania własnego życia i zachowania gatunku. Zagrożenie jest odczuwane jako takie, w przypadku zagrożenia z zewnątrz. Postawa lękowa pojawia się dopiero w sytuacji uświadomienia sobie niebezpieczeństwa. w sytuacji zagrożenia wewnętrznego ( np. symptomy nadchodzącego ataku serca ) lęk jest wyrażony w postaci strachu czy nieokreślonego niepokoju.

„Obrona przed zagrożeniem wewnętrznym dokonuje się poza sferą życia świadomego. Bez udziału świadomości działają różnego rodzaju mechanizmy obronne. Obowiązuje tu zasada ogólna autonomii wewnętrznego życia ustroju”.

Lęk społeczny powstaje w sytuacji zagrożenia kontynuacji zależności ze środowiskiem społecznym.

„Kontakt ze środowiskiem naturalnym uzyskuje się bowiem przez kontakt społeczny, tj. przez kontakt z drugą osobą tego samego gatunku”.

Zerwanie tego kontaktu może doprowadzić do dezintegracji i zaburzeń osobowości.

„Zasadnicza orientacja w świecie jest orientacją społeczną. Połączenie człowieka ze światem otaczającym nie jest bezpośrednie i zamknięte w każdej sytuacji lecz dokonuje się poprzez skomplikowane powiązania społeczne, w których zawarta jest zarówno historia osobnicza danej osoby i jej przewidywanie przyszłości, jak również historia grupy społecznej, do której ona przynależy i jej rzutowanie się w przyszłość. Analizując więc akt sympatii czy antypatii w stosunku do konkretnego otoczenia, można nieraz lepiej odtworzyć przeszłość danego człowieka, środowisko społeczne, z którego się wywodzi itd., niż aktualną sytuację. Ten sam sygnał może jednych przyciągać do otoczenia innych od niego odpychać”.

Kontakt a właściwie styl kontaktu ze środowiskiem społecznym jest bardzo ważny dla jednostki. Więź społeczna jest więzią trwającą całe życie człowieka.

„Zasada nierozerwalności ze środowiskiem społecznym utrwala się wcześnie i naruszenie jej w jakimkolwiek momencie dalszego życia stwarza sytuację zagrożenia”.

Sytuację bardzo trudną dla chorego, sytuację zła. Bowiem naruszenie lub zerwanie więzi społecznej polega na odrzuceniu, ośmieszeniu itp. przez osobę lub grupę osób stanowiących w aktualnej sytuacji otoczenie społeczne.

„Otoczenie społeczne spełnia rolę zwierciadła, które odbija nasze zachowanie się i dzięki temu pozwala je korygować. Sygnały płynące od otoczenia społecznego spełniają rolę sygnałów zwrotnych, które osłabiają, wzmacniają lub przekształcają aktualną strukturę czynnościową”.

Neurotyk ocenia tę sytuację, jako odrzucenie. Lęk przed brakiem akceptacji społecznej jest lękiem z punktu widzenia jednostki jest jednym z bardziej znaczących. Doszukuje się powodów takiego stanu rzeczy u siebie, w swojej rzekomej niedoskonałości, czy odrębności.

„Lęk moralny” można traktować jako dalszy etap rozwoju lęku społecznego”.

„Zwierciadło społeczne ulega tu internalizacji. Sędziowie oceniający nasze zachowanie się i śledzący nasz krok wchodzą do wnętrza, stają się integralną częścią naszej osobowości – sokratesowskim dajmonionem, głosem sumienia czy freudowskim superego.

Internalizacja zwierciadła społecznego (opinii społecznej) polega na tym, że następuje pewne zdeformowanie odbicia...

„Zinternalizowane zwierciadło społeczne zwykle silnie powiększa w porównaniu ze zwierciadłem wewnętrznym co wyraża się w popularnych twierdzeniach, że człowiek jest sam dla siebie najsurowszym sędzią, a nieraz katem. Freud podkreśla monstrualność rozmiarów superego a w praktyce psychiatrycznej nieraz spotyka się przykłady objawów nerwicowych a nawet psychotycznych, wynikających ze świadomego lub nieświadomego potępiania samego siebie”.

... i w konsekwencji do dalszej dezintegracji osobowości. Fakt internalizacji zwierciadła społecznego świadczy o wadze otoczenia społecznego dla rozwoju człowieka.

Czwarty z rodzajów lęku, lęk dezintegracyjny powstaje w sytuacji zmiany bodźców wychodzących od otoczenia w kierunku jednostki. Cechą interakcji między jednostką a otoczeniem jest jej dynamika, ustawiczna zmienność. Inną cechą jest jeszcze oczekiwanie prawdopodobieństwa zdarzenia. Zakłócenie oczekiwań jest przez neurotyka oceniane szczególnie negatywnie. 

„Prawdopodobne jest to, że rano zaświeci słońce, gdyż do tego przyzwyczailiśmy się od dziecka, pewna struktura naszej psychiki utrwaliła się i jej naruszenie, np. zaćmienie słońca budzi lęk. Podobnie jest w sytuacji trzęsienia ziemi. Zawsze naruszeniu utrwalonej struktury towarzyszy lęk. „Uczucie lęku występuje na dwóch krańcach wymiany bodźców sygnalizacyjnych z otoczeniem – na krańcu zbyt dużego prawdopodobieństwa, kiedy nic nowego i niezwykłego zdarzyć się nie może, i na krańcu małego prawdopodobieństwa, gdy wszystko co otacza, staje się dziwne i niezwykłe. w pierwszym przypadku ma się do czynienia z napięciem wewnętrznym i niepokojem towarzyszącym monotonii i nudzie życia, z drugiej poczuciem niepewności, zagrożenia zagubienia się towarzyszącym niezwykłym przeżyciom”.

W tej sytuacji zagubienie się w rzeczywistości, niemożność określenia właściwego dystansu wobec otoczenia, nadmiernie rozbudowana sfera nadjaźni są powodem dezintegracji indywiduum.

Zachowania anankastyczne nie dotyczą tylko i wyłącznie jednostki w obrębie jego psychiki.

Lęk nerwicowy ma wymiar nie tylko osobisty ale jest również problemem społecznym

„ w życiu społecznym tendencje anankastyczne ujawniają się w formie rytuałów, a więc czynności wykonywanych stereotypowo. Trzymanie się utartej ścieżki rytuałów broni człowieka przed lękiem, który występuje lub przynajmniej powinien występować w jego pojęciu z władzą boską lub ludzką. Rytuał występuje w kultach religijnych, w wojsku, na dworach królewskich itd. Przekroczenie lub niedopełnienie rytuału wywołuje lęk, jakby samo zejście z tej magicznej drogi stanowiło przestępstwo”.

Lęk przed naruszeniem form życia społecznego budzi często większy niepokój i poczucie winy niż agresja wobec innego człowieka.

Cechą charakterystyczną dla osób chorych na nerwicę jest ich egocentryczna ocena swojej choroby. Są oni przekonani, że nie ma na świecie ludzi bardziej od nich nieszczęśliwych. Ich egocentryzm przejawia się nie tylko w ocenie choroby, charakterystyczna jest również postawa „do siebie”. Jakkolwiek postawa egocentryczna jest postawą konieczną i typową dla każdej żywej istoty egocentryk traktuje siebie jako punkt odniesienia.

„Egocentryzm jest wyrazem buntu przeciwko własnemu losowi, jest w nim agresja w stosunku do siebie i do całego świata. w egocentryzmie stosunek do siebie jest ambiwalentny – kocham i nienawidzę. Bardzo często dochodzi do konfliktów z najbliższym otoczeniem”.

Problem neurotyka polega na tym, że znajduje się w sytuacji „błędnego koła, że zamyka się w nerwicowym kręgu przyczyny i skutku. Nerwicowy lęk wywołuje szereg zaburzeń wegetatywnych, te z kolei zwiększają uczucie lęku. Poczucie winy jest przyczyną doszukiwania się we wszystkim własnej winy. w wyniku tego ciężar poczucia winy rośnie, a im jest większy tym większa jest tendencja do obciążania własnego sumienia.

Takie objawy nerwicy natręctw jak: lęk, zaburzenia wegetatywne, egocentryzm i nerwicowe „błędne koło” są dla chorego cierpieniem. Stałe wewnętrzne napięcie odbija się na czynnościach układu endokryno-wegetatywnego.

„ Układ ten jest w stałym pogotowiu do walki i ucieczki, co z kolei na zasadzie „błędnego koła” zwiększa stan wewnętrznego napięcia... , ... Jeśli niepokój nerwicowy jest uczuciem stałym, a jego nasilenie ulega tylko wahaniom to paroksyzmy lękowe występują w formie gwałtownych ataków połączonych z niezwykle silnym wyładowaniem wegetatywnym. w nerwicach natręctw (anankastycznych) lęk lokalizuje się wokół myśli, których nie można się pozbyć”.

Sytuacja chorego jest bardzo trudna. Wobec niemożności pozbycia się choroby neurotykowi nie pozostaje nic innego jak ją zaakceptować i zracjonalizować. Rozpoznanie przeciwnika i dotarcie do jego wewnętrznych struktur, jest jak odkrył Freud, warunkiem powodzenia terapii psychoanalitycznej. Przez „obłaskawianie zła” rozumiem właśnie proces neutralizacji, i świadomy udział chorego w terapii. Problem jest jednak skomplikowany. o ile psychoanaliza, która może przynieść pozytywne efekty po dłuższym czasie, jest procesem długotrwałym, to chory, który doświadcza skutków choroby, boryka się z tym problemem na co dzień. Ważne jest więc doraźnie neutralizowanie jej skutków.

Wobec zagrożeń jakie niesie ta choroba dla jednostki, bliższego lub dalszego otoczenia, czy społeczeństwa, konieczne jest, by proces obłaskawiania bestiiusuwał w miarę szybko dyskomfort psychiczny chorego. Nieustanne pogotowie lękowe, powoduje deprecjację osobowości, manię prześladowczą itd.

Lęk jest zjawiskiem powszechnym w przyrodzie ożywionej, a w życiu człowieka odgrywa szczególną rolę. Podobnie jak ból spełnia rolę pozytywną w funkcjonowaniu jednostki, Pojawienie się ich (lęku i bólu ) jest sygnałem, że zarówno soma jak i psyche są zagrożone. Istnienie lęku i bólu jest zakodowane w życie każdego żywego organizmu i jest na usługach popędu samozachowawczego. Oba te stany wypełniają dokładnie swoje zadanie.

Ich celem jest ochrona dwóch podstawowych praw biologii. Idzie o to, ażeby ten stan (natężenia negatywnych bodźców) nie przekroczył punktu krytycznego. o ile jednak ból somatyczny można usunąć wraz z usunięciem choroby, to w sytuacji lęku sytuacja jest skomplikowana. Różnica sprowadza się do tego, że w tym drugim przypadku to zło, które upokarza chorego, tkwi w nim samym, w jego wnętrzu. Upokorzone Ja emanuje agresją, egocentryzmem itd. Chory staje się antypatyczny zarówno dla siebie jak i dla ogółu. Świat postrzegany jest subiektywnie. Otoczenie „rozpoznaje” „zło” u chorego reagując zgodnie z zasadą dobro przyciąga, zło odpycha. Powstaje błędne koło,  tym razem w relacji chory – otoczenie. Za wszelką cenę neurotyk stara się nie dopuścić do odrzucenia przez otoczenie. Konsekwencją tej walki jest poczucie zniewolenia, utrata godności, kompleks niższości itd.. Zredukowanie tych trzech stanów frustracji jest celem walki Ego ze złem popędowym - Id.

„Obłaskawianie”, termin z obszaru oddziaływań psychologicznych o raczej pokojowych i mediacyjnych intencjach, sprowadził się według mnie do walki o rehabilitację wolnej woli.

Konflikt między id a ego. Zderzenie filogenezy (zachowań popędowych) z ontogenezą zachowaniami racjonalnymi ma decydujący wpływ na powstawanie nerwic.

Jeśli przeżycie psychiczne jest silnie traumatyczne dochodzi do aktów samoobrony psychiki przed stresem czego skutkiem jest wyparcie. Przeżycia psychiczne raz doświadczone a wyparte nigdy nie znikają, są w stanie jakby anabiozy. Ujawniają się jednak jako symptom nerwicy natręctw.

Jednym z zagadnień wyjaśnienia, którego podejmowała się freudowska psychoanaliza była problematyka związku występujących współcześnie nerwic u człowieka w kontekście jego rozwojem gatunkowego i osobniczego. W koncepcji Freuda psychika człowieka nie jest psychiką statyczną, której funkcjonowanie zaczyna się na poziomie świadomości. Jest konstrukcją dynamiczną, a  jej powstanie sięga dalekiej przeszłości, do form przedludzkich. Psychika człowieka nie jest zatem w myśl J. Locka „tabula rasa” a jeśli już to dopiero na poziomie superego. Między poszczególnymi konstruktami nie ma ostrej granicy, a przejście między poszczególnymi stopniami jest płynne i niewyraźne.

Znajomość tego faktu jest także pomocna w szukaniu przyczyn zachowań nerwicowych. Freud uważa, że nerwice są chorobami ego. Do nerwic dochodzi w wyniku konfliktowych relacji ego- superego i ego – id. Konflikt ego – superego to nerwica narcystyczna (depresja, melancholia); ego – id psychonerwice. Do nerwicy dochodzi w sytuacji kompromisu między libido, które domaga się zaspokojenia a ego, którego siły obronne ( represja ) są niewystarczające do zupełnego stłumienia nieświadomych pragnień. Ego reprezentuje zasadę rzeczywistości, id zasadę przyjemności, a zatem nerwica jest jakby wentylem bezpieczeństwa, który w przypadku dominacji id pozwala chociaż częściowo dokonać rozładowania czy zaspokojenia instynktu, choć w zamaskowanej postaci. Jakkolwiek z teoretycznego punktu widzenia id może generować różne rodzaje popędu, to głównymi i najsilniej tłumionymi są pragnienia seksualne. Nerwice natręctw są wynikiem konfliktu zasady przyjemności z zasadą rzeczywistości.

Nieoczekiwanym paradoksem takiego podejścia do genezy nerwicy jest wniosek, że nerwica jest stanem równowagi między id a ego i najbardziej „harmonijnym dyskomfortem”.

Sytuacja nerwicowa może pojawić się więc dopiero wtedy kiedy ego ma już odpowiednio silną konstrukcję, aby mogło stanowić realną przeciwwagę dla id, ale nie na tyle by mechanizmy obronne wyparły całkowicie mechanizmy instynktowne.

Psychologia przesądu

Carl Gustav Jung był jednym z głównych przedstawicieli psychologii głębi, twórcą m.in. koncepcji nieświadomości zbiorowej i pojęcia archetypu. Odrzucił freudowską teorię determinizmu seksualnego wprowadzając na miejsce seksualnego freudowskiego libido, libido rozumiane jako energię psychiczną.

Według Junga nieświadomość zbiorowa to najgłębszy obszar nieświadomości, wspólny wszystkim ludziom, obejmujący pierwotne popędy i tzw. archetypy. Archetyp z kolei to – „pierwowzór"– pojęcie oznaczające istnienie w nieświadomości zbiorowej, a więc wrodzonych filogenetycznie, właściwych wszystkim ludziom, wzorców determinujących sposób myślenia i postrzegania świata oraz odczucia, reakcje i zachowania jednostek, zwłaszcza w typowych sytuacjach życiowych. w myśl koncepcji Junga ów archetyp – prawzór – nie jest uświadamiany, nie jest dostępny poznaniu bezpośrednio, ujawnia się wyłącznie poprzez pewne symboliczne treści i motywy powtarzające się pod zmiennymi postaciami w mitach, wierzeniach, dziełach sztuki i literatury różnych kręgów kulturowych w różnych epokach a także w snach i fantazjach poszczególnych osób. Archetypy są nieustannie aktywne. Archetypy dominanty, to Animus i Anima (pierwiastek męski i żeńskie), archetyp Cienia, Wielkiej Matki, Starego Człowieka, Jaźni i Odrodzenia - Zmartwychwstania. Są to archetypy obecne w każdym czasie i w każdym miejscu.

Jung zmieniając zakres pojęciowy i treściowy freudowskiego „libido” nadał mu szeroki psychoenergetyczny kontekst. Libido uważał za niezróżnicowaną formę energii psychicznej czy energetycznej; nowe ujęcie libido Jung stara się skorelować z funkcjonującym już pojęciem libido. z punktu widzenia historii ewolucji, o naturze libido – stwierdza Jung - stanowią potrzeby fizjologiczne pierwszego rzędu i stany emocjonalne, takie jak afekty. Jung uważa, że seksualność jest pierwotna i jest raczej impulsem do rozmnażania. Zgadza się natomiast z Freudem, że niemożność zrealizowania popędów może prowadzić do sublimacji i deprywacji. Jednostkowa energia psychoenergetyczna pod wpływem interpersonalnych stosunków ulega ukierunkowaniu lub zahamowaniu. Uważał ponadto, że skłonności agresywne człowieka nie są wrodzone lecz powstają w wyniku reakcji na bodźce płynące z zewnątrz. Są skutkiem konfliktu między nim a kulturą, która tłumi twórcze potencjalne możliwości człowieka.

Definicja libido jako neutralnej energii posłużyła Jungowi do sformułowania teorii archetypów. Rozszerzając to pojęcie - archetypy są prasymbolami i są zarazem źródłami symboli, nie mają żadnego związku z indywidualną biografią człowieka dlatego wychowanie nie wywiera na nie żadnego wpływu. Odwieczny i idealistyczny charakter archetypów odróżnia je od symboli wg hipotezy Freuda, który pochodzenie symboli wywodził z indywidualnych doświadczeń człowieka. Obaj uznawali związki między treścią marzeń sennych a mitologią, Idee mitologiczne manifestowały się w prymitywnych mitach religijnych.

Zarówno Jung jak i Freud zajmowali się psychologią przesądu. Jak w wielu kwestiach tak i w tej zajmowali odmienne stanowiska. z definicji i  psychologicznego punktu widzenia przesąd jest to rozpowszechniony w świadomości społecznej irracjonalny, pogląd w jakiejkolwiek dziedzinie zdarzeń czy zjawisk tłumaczący ten pogląd przez odwołanie się do czynników mistycznych a więc czynników pozostających poza racjonalną kontrolą i  niezgodnych z poznaniem naukowym. Teoretycznie rozprzestrzenianie się przesądu jest tym większe, im niższy jest poziom kultury danego społeczeństwa.

Zygmunt Freud był pierwszym psychoanalitykiem, który zajął się genezą przesądu. w pracy „Totem i Tabu” w rozdziale pt. „Animizm, magia, i wszechmoc myśli” doszukuje się źródła takich przekonań we wczesnodziecięcym seksualizmie, kiedy to część libido łączy się z formującym się ego; w tym narcystycznym stadium rozwoju dziecko nadmiernie przecenia skuteczność oddziaływania własnych procesów psychicznych na świat zewnętrzny. Podczas gdy większość ludzi w zasadzie, choć nie całkowicie wyrastają z tego stadium, to u niektórych neurotyków trwa ono uporczywie z całą siłą tak, że są oni skłonni przypisywać moc sprawczą swoim myślą i pragnieniom. (omnipotencja).

Freud sądził, że ta uporczywość narcyzmu charakteryzowała również człowieka pierwotnego co tłumaczyłoby ich magiczne wierzenia. Generalnie zakładał fałszywość przesądów, a zadaniem psychoanalizy według niego była analiza procesów psychicznych. Dokonywał ostrego dychotomicznego podziału prawda – fałsz. Przesądy interpretuje jako projekcję na świat zewnętrzny

„...swoich myśli, lęków, pragnień tkwiących w sferze nieświadomości wskutek tego zwykła jaźń nie potrafi ich zaakceptować ( bo są bolesne, obce, wrogie, okrutne lub też społecznie potępiane ), nie mogą one uzyskać dostępu do tej strefy, którą W. James nazwał „świadomością w pełnym blasku dnia...”.

Elementy te jednak obecne i aktywne wewnątrz psychiki domagają się ujścia. Według Freuda jedną z możliwości uporania się z ich groźną siłą jest przypisanie ich światu zewnętrznemu. Jung natomiast uważał, że przesądy, odgrywają określoną nie zawsze mimo wszystko negatywną funkcję w ludzkim życiu. Współcześnie powstające sekty religijne i polityczne ideologie są metodami zbawienia i przebłagiwania, porównywalne z pierwotnymi ideami magii. Kiedy brak jest takich „wyobrażeń zbiorowych” – („świadomość zbiorowa”) ich miejsce zajmują natychmiast prywatne i skrajnie prymitywne fobie, manie i demonizmy ( przesądy rasowe, stereotypy obyczajowe czy wartościujące ).

Istotne znaczenie, z punktu widzenia psychologii przesądu, ma zabobon na genezę instytucji „kozła ofiarnego”. Jungowska filozofia archetypu zakłada istnienie w nieświadomości zbiorowej niezliczonej ilości archetypów, które ujawniają się w różnym czasie, w różnych miejscach, w postaci pewnych zachowań. Takim niewątpliwie „żywotnym” archetypem jest archetyp „kozła ofiarnego”. Funkcjonuje on w obyczajowości społeczeństw od ich zarania. Z psychologicznego punktu widzenia „kozłem ofiarnym” jest ofiara przemieszczenia agresji, wywołanej frustracją, lękami, fobiami czy doktryną polityczną. „Kozłem ofiarnym” zazwyczaj jest grupa osób lub mniejszość etniczna niezdolna do bezpośredniego odwetu. o ile sytuacja powyższa jest wynikiem przemyślanego działania to do szukania kozła ofiarnego może również dojść w sytuacji przedstawionej przez Le Bona w „Psychologii tłumu” .

Jung stwierdza w konkluzji, że w dzisiejszych czasach często odwołujemy się do innych zespołów wierzeń by zaspokoić w istocie tę samą potrzebę jaką odczuwali nasi odlegli przodkowie. I jeśli społeczeństwo jako środowisko kulturotwórcze „tu i teraz” nie potrafi wyposażyć nas w społecznie uznawane przedmioty wiary to uciekamy się z konieczności do znacznie gorszych substytutów. Mechanizm antropomorfizacji współczesnych zjawisk takich jak ideologie czy polityka jest w zasadzie taki sam jak proces antropomorfizacji przyrody przez człowieka pierwotnego. Złudzeniem jest nadzieja, że siły nieświadomości zbiorowej zostaną kiedykolwiek podporządkowane pełnej kontroli rozumu a różnica między wyznawanymi przez nas ideologiami religijnymi czy politycznymi a ideami magicznymi, które tak łatwo zastępują tamte nie jest w gruncie rzeczy wielka. w tym kontekście Jung jakby podnosi wartość przesądu. Przesąd traktuje jako fundamentalny przymiot ludzkiej psychiki. Etycznie obojętny. Za naturalne uznaje występowanie jednocześnie w psychice człowieka pierwotnego przekonanie o istnieniu świata nadprzyrodzonego i materialnego. Świat duchów potwierdza niejako istnienie świata materialnego. Racjonalistyczne tendencje w nauce i życiu spowodowały jedynie wycofanie się wiary w zjawiska parapsychiczne niejako do „podziemia”.

Jung potwierdza i akceptuje istnienie w świadomości współczesnego człowieka wiary w owe zjawiska, uważa bowiem że zostały one już zakodowane na zawsze w jego psychice, w jego biologicznym rodowodzie.

Jednym z najbardziej rozpowszechnionych przesądów jest wiara w duchy. Jung wyróżnia ich trzy główne źródła; zjawy, sny oraz stany patologiczne. Istnienie wiary w zjawy tłumaczy Jung pojęciem „kompleksów autonomicznych”. Kompleksy autonomiczne są to odłączone od jaźni cząstki psychiki, które nie osiągnęły stanu świadomości. Mogą być one jednak rzutowane na świat zewnętrzny i wówczas pojawiają się one pod postacią duchów. Nie przesądzając jednak kwestii czy duchy istnieją czy nie, Jung uważa, że dawne „diagnozowanie choroby” jako utrata duszy lub opętanie przez duchy chorego człowieka jest bliskie jego psychoanalitycznej koncepcji. z powyższego wywodu wynika, że Jung przyznaje różny status duszom i duchom. Dusza odpowiada poziomowi nieświadomości indywidualnej, duchy natomiast poziomowi nieświadomości zbiorowej. Nieświadomość zbiorowa jest zmienna. Jej zmienność determinowana jest przez warunki społeczne, polityczne i religijne. w wyniku oddziaływania impulsów treści nieświadomości zbiorowej aktywizują się przygotowując z jednej strony jednostki do mających nastąpić przemian, z drugiej jednak stając - się przyczyną zaburzeń psychicznych. Dochodzi wówczas do patologicznej oceny sytuacji, projekcji własnych myśli na rzeczywistość.

„Duchy to kompleksy zbiorowej nieświadomości, pojawiające się bądź wtedy gdy jednostka traci przystosowanie do rzeczywistości, bądź też gdy ludność stara się zastąpić nieodpowiednie nastawienie przez nowe. Są to zatem albo patologiczne fantazmy, albo nowe, jeszcze nie znane idee”.

Mimo rozbieżności poglądów w kwestii przesądów Freud i Jung są zgodni w kwestii oceny, że przesądne wierzenia i praktyki są głęboko zakorzenione w nieświadomych procesach ludzkiej psychiki. Według nich przesąd nie jest sprawą przeszłości ani nie ogranicza się do środowisk mniej wykształconych. Jest on przez nich rozpatrywany rzeczywiście jako istotna cząstka struktury psychicznej każdego człowieka, która w pewnych okolicznościach jako kompleks zbiorowej nieświadomości może się ujawnić. Bardzo ważnym czynnikiem w generowniu przesądu jest czynnik emocjonalny. Stąd brak reakcji na racjonalną krytykę i ocenę u osoby przesądnej.

Psychologia zbiorowości

W części trzeciej koncepcji psychoanalitycznej a mianowicie w tej dotyczącej relacji między jednostką a społeczeństwem Freud jednoznacznie daje do zrozumienia, że jest zwolennikiem tej teorii socjologicznej, która społeczeństwo uważa za zbiór jednostek, że indywidua tworzą ogólną strukturę społeczną. ( psychologizm ).

O ile jednak kulturę rozpatruje jako zmaterializowany przejaw duchowości owych jednostek, to obecność tych jednostek w społeczeństwie ( tłumie ) postrzega jako indywidua, które zatraciły całą swoją osobowość. w tłumie jednostki tracą wszelką indywidualną specyfikę. Następuje totalna unifikacja w kierunku obniżenia i zrównania poziomu, a więc przeciętności. z punktu widzenia psychoanalizy dochodzi do dominacji sfery popędowej id nad ego czy superego. Osłabienie samokontroli i obecność w tłumie daje jednostce poczucie pierwotnej siły.

Zbiorowość jest impulsywna poddaje się bodźcom i podlega przemianom. Takimi samymi cechami psychicznymi dysponuje człowiek pierwotny, dziecko czy neurotyk. Cechy tłumu są cechami neurotyka. Dla tłumu jak i neurotyka nie liczy się zwykła obiektywna realność lecz realność psychiczna. Element konfabulacyjny odgrywa znaczną rolę a nerwicowe poczucie winy zasadza się na fakcie istnienia złego zamiaru, który nigdy nie został urzeczywistniony. Tak jak w marzeniu sennym czy hipnozie neurotyka w aktywności psychicznej zbiorowości realizm schodzi na plan dalszy ustępując afektom i pobudkom życzeniowym. Wobec obniżenia poziomu intelektualnego tłumu i podatności na sugestie tłum nieodparcie prze w kierunku jakiegoś autorytetu ( fiksacja w kierunku idola ).

Obecność w tłumie i potrzeba podporządkowania się jest skutkiem zjawiska przeniesienia. Jednostka znajdująca się w anonimowej zbiorowości doświadcza takich samych doznań psychicznych jak dziecko czy neurotyk. Freud podaje liczne przykłady ze swojej praktyki psychoanalitycznej, w której stawał się obiektem uczuć pacjentów. Ten sam mechanizm działa w tłumie, w sytuacji kiedy ubezwłasnowolniona jednostka rozpaczliwie szuka kogoś, kto dysponuje wszechmocą, wszechwiedzą i wszechopiekuńczością. w przypadku tłumów krótkotrwałych może to być ktoś przypadkowy, w przypadku zbiorowości trwałych, charyzmatyczny przywódca. W zbiorowościach sztucznych wykształcają się dwojakie więzi uczuciowe pragnienie przywództwa i więź interpersonalna. Dopóki te więzi nie zaistnieją tłum jest zwykłym tłumem a nie zbiorowością. Dopiero więzi interpersonalne są więziami afektywnymi i emocjonalnie scalają zbiorowość. w zbiorowościach zanikają takie charakterystyczne dla poszczególnych indywiduów stany psychiczne jak ambiwalencja uczuć, egotyzm i narcyzm. Dzieje się to dzięki powstaniu innej więzi, więzi libidalnej z innymi osobami. Egotyzm jednostkowy zanika na rzecz altruizmu grupowego. Libido indywiduum uruchamia inne mechanizmy więziotwórcze a mianowicie utożsamienie.

Według Freuda utożsamienie jest jednym z najpierwotniejszych objawów kompleksu Edypa i

„...jest najwcześniejszą i najbardziej pierwotną formą więzi uczuciowej a warunkach formowania się symptomu, a zatem sytuacji wyparcia pod władzą mechanizmów nieświadomości często dochodzi do tego, że wybór obiektu ponownie staje się utożsamieniem, a zatem „ja” przyjmuje właściwości obiektu. Jest godne uwagi, że „ja” w wypadku tych utożsamień raz kopiuje nie lubianą osobę innym zaś razem - osobę lubianą”.

A zatem utożsamienie odgrywające tak ważną rolę w neurozie powstaje w wyniku: pierwotnej więzi uczuciowej z obiektem, na drodze regresji za sprawą introjekcji obiektu w  „ja” i staje się namiastką libidalnej więzi z obiektem, oraz identyfikacji z obiektem w wyniku postrzeżenia cechy wspólnej ale seksualnie obojętnej.

Dochodzi tu zatem do sytuacji, która w psychologii nazywa się empatią.

„Zbiorowość pierwotna składa się z pewnej liczby indywiduów, które na miejscu swego ideału „ja” ulokowały jeden i ten sam obiekt, a w rezultacie utożsamiły się nawzajem ze swoim „ja”.

Zgodnie z libidalną teorią człowieka przyczyn psychonerwic należy się dopatrywać w wypartych lecz utrzymujących się w stanie aktywności dążeniach seksualnych, w wypadku, których zahamowanie chwilowo się nie powiodło czy też takich, w wypadku, których znalazło się miejsce dla powrotu do wypartego celu seksualnego. Doświadczając skutków nerwicy chory wyobcowuje się ze społeczeństwa, zmniejsza się jego wrażliwość na reakcje doń z niego płynące. Skutkiem takiego stanu rzeczy jest pojawienie się skłonności do udziału w parainstytucjach, które są karykaturą instytucji – zbiorowości już istniejących.

Konkludując tworzenie się mas jest procesem regresywnym opartym na więziach popędowych (erotycznych).

Analiza psychoanalityczna „Totem i Tabu”

Zygmunt Freud podejmuje w „Totem i Tabu” próbę wyjaśnienia z punktu widzenia psychoanalizy początki religii. Drugim zasadniczym wątkiem tego tekstu jest wątek neurotyczny i jego związek z aspektem archaicznym w psychice człowieka.

Za podstawę do analizy, jak i wszelkich rozważań w kwestii pochodzenia kultury, bierze kompleks Edypa   uznając jego metaforykę jako odbicie religiotwórczych tendencji społeczeństwa pierwotnego. Pierwsze „instytucje religijne” to totem i tabu.

Freud był przede wszystkim psychiatrą, (neurologiem) uczonym. w dziele z 1913 wychodząc z etnopsychologicznych założeń bada pochodzenie zjawisk totemu i tabu,ambiwalencji uczuć, animizmu, magii i wszechmocy myśli jako zjawisk powstających w sferze zachowań społecznych człowieka pierwotnego; i  ich konsekwencji dla wzajemnych relacji między poszczególnymi członkami pierwotnej rodziny. Okres, w którym te zjawiska powstają w ewolucyjnej historii ludzkości, nie jest już okresem przedreligijnym i przedspołecznym w ścisłym tego słowa znaczeniu.

Za materiał porównawczy Z. Freud bierze informację etnologów o jednym z plemion australijskich, żyjących mu współcześnie, na prymitywnym etapie rozwoju. Plemię to nie zna żadnych bardziej zaawansowanych organizacji społecznych, nie uprawia roli ani hodowli a pomimo tak niskiego stopnia świadomości lud ten potrafił stworzyć pewne normy, które można, z naszego punktu widzenia określić jako moralne.

Dotyczy to absolutnego zakazu kontaktów seksualnych i nakazu egzogamii między członkami tego samego rodu totemicznego; najczęściej jest to grupa rodzinna. Freud uważa, że zakazy wynikające z  funkcjonowania totemu i tabu są pierwszymi zakazami moralnymi, a pośrednio oceniając - nerwicotwórczymi.

Odwołanie się do przejawów zachowań ludzi epoki pierwotnej i szukanie analogii u współcześnie żyjących neurotyków jest skutkiem przyjęcia przez Freuda epistemologicznej koncepcji w tworzeniu podstaw psychoanalizy. Konstrukcja psychiczna człowieka pierwotnego i konstrukcja psychiczna dziecka, uważa on, są zbliżone, co nie jest jednak równoznaczne z ich tożsamością. Porównanie psychiki dziecka i psychiki człowieka pierwotnego jest wynikiem przekonania Freuda, że rozwój osobniczy jest skróconą wersja rozwoju rodowego. Te dwie psychiki łączy podstawowa cecha wspólna a mianowicie silnie przeżywany konflikt między ambiwalentnymi uczuciami. Jest to cecha charakterystyczna dla archaicznych czy niedojrzałych konstrukcji psychicznych (zarówno w sensie przenośnym, jak i dosłownym). U ludzi cywilizowanych czy zsocjalizowanych stopień ambiwalencji jest niższy. Pierwotne (libidalne) impulsy są słabsze i ujawniają się w marzeniach sennych, gdy cenzura ego zmniejszona.

„Analiza snów normalnych ludzi wykazuje, że istniejąca w nas pokusa do zabijania innych jest silniejsza i występuje częściej niż byśmy się spodziewali oraz, że przynosi ona skutki psychiczne nawet tam, gdzie nie manifestuje się naszej świadomości”.

„We śnie jednak te „pokusy” nie ujawniają się wprost, ale w sposób zamaskowany i wymagają zdemaskowania – interpretacji. Maskowaniu służą specjalne aktywności psychiczne: praca snu i funkcja symboliczna, natomiast interpretacji rozumieniu – specjalny narząd hermeneutyczny. Te mechanizmy, są zaangażowane w istotny sposób również w tworzeniu zjawisk kulturowych i decydują o symbolicznym jej charakterze.

Psychologicznie ujmując dochodzi u neurotyka do zaistnienia ambiwalencji uczuć. Ta dwoistość uczuć neurotyka wobec dotyczącej go czynności jest konfliktem między „chcę” a „nie chcę” i jest nie do pogodzenia z powodu różnego usytuowania w psychice człowieka. Zakaz jest w sferze superego, a pragnienie w sferze id. Zakaz utrwalony w okresie dzieciństwa jest zakazem zbyt odległym, aby neurotyk mógł skojarzyć go ze źródłem przyjemności i jest przyczyną niezrozumiałego dla neurotyka napięcia. Konflikt między id a superego jest konfliktem aktualnym i dynamicznym.

Tabu i ambiwalencja pobudek uczuciowych

Zygmunt Freud za Wundtem nazywa tabu najstarszym niepisanym kodeksem prawnym ludzkości. Tabu określa to, co czyste – święte i zarazem nieczyste. Freud interpretując genezę pochodzenia tabu wysuwa przypuszczenie, że chodzi tu o dawne zakazy, które zostały narzucone pewnemu pokoleniu ludzi pierwotnych, np. przez pokolenia wcześniejsze. Zakazy dotyczyły tych czynności, które były przedmiotem silnego pożądania. Przyjemność uzyskiwana z tego, co zakazane trwa nadal i dlatego ludzie pierwotni przyjmują wobec zakazów tabu postawę ambiwalentną. Freud stwierdza, że wskutek przedawnienia nie da się tego udowodnić, szuka więc potwierdzenia psychologicznych uwarunkowań tabu odwołując się do przypadków nerwicy natręctw określanej w psychologii „chorobą tabu”.

Podobieństwo nerwicy natręctw i tabu jako instytucji sprowadza się do następujących cech wspólnych.

brak motywacji zakazów i nakazów;

przymusowe występowanie zakazów w formie wewnętrznej potrzeby;

zdolność zakazów do rozprzestrzeniania się oraz niebezpieczeństwo zaraźliwości;

związek przyczynowy czynności rytualnych, ceremonialnych i przykazań, które wypływają z zakazów.

Podobieństwa między nerwicą natręctw a tabu wynikają z ambiwalencji uczuciowej w stosunku do przedmiotów tabu. Zdaniem Freuda badania nad psychologią nerwic są bardzo istotne dla zrozumienia rozwoju kultury. Zwraca uwagę na podobieństwo nerwic do takich wytworów społecznych jak sztuka, religia czy filozofia, przy czym nerwice są jak gdyby ich zniekształceniami. Zniekształcenia te wynikają z faktu, że nerwice są tworami aspołecznymi, starają się osiągnąć za pomocą środków jednostkowych to, co w społeczeństwie powstaje przez pracę kolektywną.

Freud zastrzega się, że pomiędzy tabu a nerwicą natręctw może wydawać się powierzchowne, ponieważ natura lubi posługiwać się identycznymi formami w swoich rozmaitych przejawach. Toteż należy sięgnąć do istoty zagadnienia wyjaśnić mechanizmu powstawania tabu i nerwicy natręctw. Szczegółowym i charakterystycznym przypadkiem tego typu neurozy jest fobia dotykania.

Jak można zrekonstruować historię tabu?

Freud jeszcze raz powraca do swojej interpretacji modyfikując ją o dane z psychologii nerwic. Tabu to dawne zakazy narzucone z zewnątrz jakiemuś pokoleniu ludzi pierwotnych, dotyczyły one czynności, które były przedmiotem bardzo silnego pożądania. Zakazy te utrzymywały się z pokolenia na pokolenie, być może jedynie wskutek tradycji wspieranej przez rodzicielski bądź społeczny autorytet. w tym punkcie Freud powołuje się na Wundta, według którego antyteza tego, co święte i tego co, nieczyste zbiega się z następstwem dwóch faz mitologicznych. Gdy nastała druga faza, pierwsza jeszcze nie zniknęła całkowicie, lecz trwała nadal, stając się stopniowo przedmiotem pogardy.

„W mitologii istnieje uniwersalne prawo, że faza uprzednia – po prostu dlatego, że została przezwyciężona i wyparta prze fazę wyższą – utrzymuje się blisko niej ale w pośledniej formie, tak że przedmioty, które we wcześniejszej fazie otaczane były czcią w fazie wyższej stają się obiektami odrazy”.

Freud znał mechanizmy dziedziczenia kulturowego, lecz nie był w stanie za ich pomocą wyjaśnić odkrytych przez siebie zjawisk. Nurtował go problem: czy istnieją sposoby przekazywania dziedzictwa kulturowego poza kontrolą ludzkiej świadomości? Czyniąc rozmaite zastrzeżenia przyjął on taką możliwość: przekazywanie ludzkich zdobyczy poprzez biologiczne dziedziczenie. w późniejszych pokoleniach zakazy stają się odziedziczonymi właściwościami psychicznymi. Utrzymywanie się tabu wskazuje na fakt, że pierwotna przyjemność robienia rzeczy zakazanych trwa nadal wśród ludów posiadających prawa tabu. Stąd płynie ich ambiwalentna postawa wobec tego zjawiska. u podstaw przestrzegania tabu leży wyrzeczenie, twierdzi Freud, ponieważ pokuta za pogwałcenie tabu ma charakter wyrzeczenia (szerzej – sublimacja w wyrzeczenie)

Jeśli można wyjaśnić istnienie ambiwalencji tj. przeciwstawnych tendencji w przepisach tabu, to tym samym można wykazać istnienie odpowiedniości między tabu a nerwicą natręctw. Freud przytacza na potwierdzenie tego przypuszczenia materiały związane z istnieniem tabu wrogów, wodzów i zmarłych.

Tabu wrogów

w zachowaniu ludów pierwotnych wobec wrogów poza impulsami wrogości znajdują wyraz inne impulsy. Przejawiają się one jako skrucha, szacunek dla wroga i wyrzuty sumienia po zabiciu go.

„ Inne ludy znalazły sposób zaprzyjaźnienia się post mortem z dawnymi wrogami, zjednania ich sobie, uczynienia z nich przyjaciół, strażników, opiekunów. ... Martwego wroga prosi się nieustannie, aby nienawidził dawnych przyjaciół i obdarzył miłością swoich nowych gospodarzy, albowiem stał się teraz jednym z nich.”.

W społeczeństwach archaicznych są obowiązujące pewne reguły pojednania z zabitym wrogiem i reguły oczyszczenia po dokonanym czynie.

„W obiegowym wyjaśnieniu wszystkich tych przepisów pojednania, ograniczenia, pokuty i oczyszczenia łączą się dwie zasady, a mianowicie: zasada rozciągnięcia tabu zmarłych na wszystko co się z nim zetknęło, i zasada lęku przed duchem zabitego”.

Reguły te wyprowadza Freud z ambiwalencji reakcji uczuciowych człowieka pierwotnego w stosunku do ich wrogów.

„...przedstawiamy jednorodność naszego ujęcia, jako, że wszystkie te przepisy wywodzimy z ambiwalencji pobudek uczuciowych dzikich wobec ich wrogów”.

Tabu władców

Freud bardzo obszernie omawia ten problem opierając się głównie na Frazerze. Władza królewska we wczesnych społeczeństwach nie miała takiego charakteru jaki jej przypisujemy obecnie. Nie lud istniał dla króla, lecz odwrotnie, król istniał dzięki i dla swoich poddanych. Miało to ścisły związek ze specyfiką stanowiska królewskiego: kierowanie biegiem natury.

„jego lud powinien mu być wdzięczny nie tylko za istnienie deszczu i światła słonecznego, które powodują wzrost plonów ziemi, lecz także za istnienie wiatru, który pozwala statkom wrócić do brzegu oraz za istnienie stałego lądu po którym chodzi”.

Życie króla ma wartość tak długo, jak długo wypełnia on swoje obowiązki. Jeśli wypełnia je źle, powodując tym samym zaburzenia w następstwie zdarzeń naturalnych i społecznych, jest uśmiercany, a na jego miejsce wybiera się następcę.

Ta cecha postawy ludów pierwotnych wobec ich władców z psychoanalitycznego punktu widzenia przywołuje wspomnienie pewnego mechanizmu powszechnie spotykanego w schorzeniach nerwicowych i w jawnej formie występujących w tak zwanej manii prześladowczej.

„Polega to na tym, że określonej osobie przypisuje się niezwykle duże znaczenie i nieprawdopodobną wręcz wszechmoc aby tym łatwiej można było obciążyć ją brzemieniem odpowiedzialności”.

Stosunki łączące ludy pierwotne z ich władcami stanowią materiał dla psychoanalitycznej interpretacji. Są one skomplikowane i pełne sprzeczności (sprzeczność między przesadną wolnością a przesadnym ograniczeniem tych samych osób).

Władcom przyznaje się wielkie przywileje, lecz z drugiej strony dotyczą ich wielkie ograniczenia wynikające z zakazów tabu. Praktycznie przywileje te są zniesione przez zakazy tabu.

Przypisuje się władcom niezwykłe siły magiczne, co wzbudza lęk przed kontaktem z nimi, spodziewając się z drugiej strony po tych kontaktach dobroczynnych skutków.

W praktyce wygląda to w ten sposób, że jeśli król kogoś dotyka, leczy go i chroni, lecz jeśli poddany dotknie króla, to tym samym naraża się na niebezpieczeństwo.

Władcom przypisuje się wielką władzę nad procesami natury. z drugiej strony sami władcy podlegają ochronie, jak gdyby ich potęga mogła sprawić zawód lub nie wzbudzała zaufania.

Zdaniem Freuda za pomocą techniki psychoanalitycznej można wyjaśnić naturę tych sprzeczności. Szczególnie pomocny w tym wypadku jest model wyjaśniający powstawanie symptomów nerwicowych. Jeśli przytoczone powyżej fakty potraktujemy jako symptomy nerwicy, to rzuca się w oczy przede wszystkim przesadna troska. W nerwicy natręctw też występują przesadna troska i czułość. Pojawia się ona wszędzie tam gdzie istnieje tendencja przeciwna- nieświadoma wrogość. Czyli wszędzie tam, gdzie pojawia się ambiwalentna postawa uczuciowa.

„Ta teoria ambiwalentnych pobudek uczuciowych, zastosowana w celu wyjaśnienia sposobu traktowania ludzi uprzywilejowanych, odkryje, że okazywana im cześć – czy wręcz deifikacja ich - ma w nieświadomości nurt prawie przeciwny w formie silnej wrogiej tendencji, a zatem – zgodnie z naszym przewidywaniem – występuje tu zjawisko ambiwalentnej postawy uczuciowej”.

Wrogość zostaje wyparta przez czułość i przesadną troskę, gdyż w innym przypadku nie można by było utrzymać wrogości w stanie nieuświadomionym. Zatem cześć lub deifikacja ludzi uprzywilejowanych posiada w nieświadomości swoje przeciwieństwo w postaci silnej wrogiej tendencji. Inny aspekt stosunku ludzi pierwotnych do ich władców przypomina tzw. urojenie prześladowcze. Pacjent przecenia znaczenie jakieś osoby i jej rzekomą wszechmoc, by przypisać jej odpowiedzialność za wszystkie swoje cierpienia. Zdaniem Freuda ludzie pierwotni zachowują się podobnie wobec swoich władców, gdyż przypisują im władzę nad deszczem, słońcem pogodą i zabijają ich w wypadku, gdy zawiodą ich oczekiwania. Pierwowzór manii prześladowczej paranoika znajdujemy w stosunku dziecka do ojca. Wyobraźnia syna przypisuje ojcu wszechmoc, łącząc szacunek dla niego z nieufnością. Gdy paranoik uważa kogoś za swego prześladowcę, to tym samym stawia go w szeregu ojców i tym samym czyni go odpowiedzialnym za swoje nieszczęścia.

„Kiedy paranoik mianuje kogoś swoim „prześladowcą”, jakąś osobę z którą coś go kiedyś łączyło, to tym samym zalicza ją do szeregu ojców i stawia w sytuacji, w której można obarczyć ją odpowiedzialnością za wszystkie nieszczęścia jakich doznaje. w ten sposób ta druga analogia między dzikim a neurotykiem pozwala nam przeczuć jak wiele w stosunku dzikusa do władcy pochodzi z infantylnej postawy dziecka wobec ojca”.

Według Freuda ta analogia między człowiekiem pierwotnym i neurotykiem jest szczególnie znacząca. Uwidacznia bowiem jak wiele w stosunku do człowieka pierwotnego do władcy bierze się z infantylnej postawy dziecka wobec ojca. Mechanizm powstawania symptomów nerwicowych i zakazów tabu jest ten sam, a dowód na to można znaleźć w samym ceremoniale tabu. Ceremoniał ten ma podwójny sens i wywodzi się z ambiwalentnych tendencji. Wynosi on królów ponad innych ale jednocześnie czyni z ich życia torturę- jest więc odpowiednikiem przymusowych czynności neurotycznych. Ich specyfika to rzekoma ochrona przed czynnością zakazaną. w rzeczywistości są one powtórzeniem tego, co zakazane. Ceremoniał tabu królów jest rzekomo także wyrazem najwyższej czci dla nich, w rzeczywistości jednak karą i zemstą za ich wyniesienie.

„Pytanie, dlaczego w postawie uczuciowej wobec władcy tkwi tak duża doza nieświadomej wrogości, to problem bardzo interesujący, lecz przekraczający zakres niniejszej pracy”.

Tabu zmarłych

Zmarłych uważa się za potężnych władców; mogą być oni dla nas przyjaciółmi, ale także wrogami. Unika się wymieniania imienia zmarłego, a w dalszej kolejności wszystkiego z czym zmarły miał kontakt.

„U niektórych ludów zakaz ten i wynikające z niego konsekwencje obowiązują jedynie w okresie żałoby- gdzie indziej są permanentne, wydaje się jednak, że we wszystkich przypadkach jego siła wydaje się maleć wraz z upływem czasu, jaki upłynął od chwili śmierci”.

Skutkiem tego procesu tłumienia jest zdaniem Freuda, brak wszelkich tradycji czy historycznych wspomnień u ludów pierwotnych.

Człowiek pierwotny uważa swoje imię za istotną część swojej osobowości, nadto przypisuje słowom taką samą wartość, jak rzeczom. Podobnie postępują dzieci i neurotycy. Skoro imię zmarłego jest częścią jego osobowości, zostaje ono poddane temu samemu tabu, co zmarły. Określenie imieniem zmarłego, to kontaktowanie się z nim, a tego właśnie pierwotny człowiek chce za wszelką cenę uniknąć. Dlaczego? Większość autorów, na których powołuje się Freud, widzi istotę tabu w lęku przed demonami(wampirami). Pierwotnie wszyscy zmarli byli uważani za wampiramów, którzy starali się szkodzić żyjącym, nienawidzili ich i chcieli odebrać im życie. Ludy pierwotne wierzą, że przyczyną śmierci jest zabójstwo, bezpośrednie lub za pomocą magii i stąd wypływa mściwość zmarłego. Podobnie ma się rzecz neurotykami, którzy cierpią na obsesyjne wyrzuty sumienia po utracie swoich bliskich, wyrzucając sobie niedbałość lub brak troski. Na podstawie badań psychoanalitycznych stwierdzono, że wyrzuty sumienia są w pewnym sensie „usprawiedliwione”. Są one zazwyczaj reakcją przeciwko nieuświadomionemu pragnieniu śmierci ukochanego człowieka.

Zdaniem Freuda wrogość ukryta w nieświadomości występuje we wszystkich wypadkach silnego uczuciowego stosunku do określonego człowieka. Czyli wrogość kryjąca się w cieniu czułej miłości stanowi klasyczny przypadek, prawzór ambiwalencji wszystkich uczyć. Ambiwalencja ta występuje w mniejszym lub większym stopniu u każdego człowieka, nie jest jednak zwykle na tyle silna by wywołać obsesyjne wyrzuty sumienia. Wysoki stopień ambiwalencji uczuciowej wyraża się w tabu u dzikich i w nerwicach natręctwu współczesnego człowieka. w tym miejscu Freud dokonuje znaczącego rozróżnienia; człowiek współczesny jest częściowo zadowolony ze straty ukochanego człowieka, gdyż komponentą miłości jest nienawiść, (na gruncie teorii ambiwalencji) i pokrywa to zadowolenie wyrzutami sumienia. Podobnie dzieje się z człowiekiem pierwotnym, gdyż w jego przypadku także komponentą miłości do bliskiego człowieka jest wrogość. Nie ukrywa on jednak tej wrogości pod pozorami wyrzutów sumienia, lecz projektuje ją na zmarłego. To zmarli żywią nienawiść do żywych. Tabu zmarłych powstaje ze zderzenia między świadomym żalem a nieświadomym zadowoleniem z czyjejś śmierci.

Z tych rozważań wyciąga Freud bardzo ważny wniosek: koncepcja demonów (początkowo wampirów) wywodzi się ze stosunku do zmarłych.

Czyli z tego samego pnia (ambiwalencji uczuciowej w stosunku do zmarłych) wyrastają dwie przeciwstawne tendencje społeczne: lęk przed demonami (wampirami) oraz kult przodków.

„Całkiem możliwe, że pojęcie demona wywodzi się z tak ważnej relacji jaką jest stosunek do zmarłych. w dalszym rozwoju człowieka ambiwalencja tkwiąca w tym stosunku, przejawiła się w ten sposób, że za jej sprawą z tego samego korzenia wyrosły dwie całkowicie przeciwstawne formacje psychiczne – z jednej strony lęk przed demonami, z drugiej zaś cześć dla przodków”.

Zdaniem Freuda ambiwalencja kryjąca się w stosunku do zmarłych znacznie osłabła w ciągu stuleci. Człowiek współczesny potrafi z łatwością stłumić nieświadomą wrogość wobec tych, których utracił. Tam gdzie walczyły ze sobą nienawiść i czułość znajdujemy szacunek, który, powiada Freud jak blizna pokrywa rany. Jedynie neurotycy miewają obsesyjne wyrzuty sumienia, które psychoanaliza demaskuje jako wyraz starej ambiwalentnej postawy uczuciowej.

Życie psychiczne człowieka pierwotnego odznaczało się wyższym stopniem ambiwalencji niż obecnie. Wraz ze zmniejszeniem się ambiwalencji zniknęło tabu jako kompromisowy symbol konfliktowej postawy uczuciowej. Neurotycy posiadają archaiczną konstrukcję psychiczną, która jest już reliktem i dlatego zmuszani są odtwarzać ten konflikt wraz z wynikającym z niego tabu.

W związku z tabu można mówić o najstarszej formie wyrzutów sumienia. Tabu można rozumieć jako zakaz, którego pogwałcenie wywołuje poczucie winy. Pogwałcenie tabu może mieć charakter bezwiedny, niemniej jednak nie zmniejsza to poczucia winy. Ostatecznym źródłem sumienia jest także ambiwalencja. Najstarszymi i najważniejszymi zakazami tabu są dwa podstawowe prawa totemizmu: zakaz zabijania zwierzęcia totemicznego i zakaz stosunków seksualnych z członkami rodu totemicznego. Z tego wynika zdaniem Freuda, iż musiały to być najstarsze i najsilniejsze pragnienia człowieka. Dla psychoanalityka zakazy te decydują o infantylnym życiu popędowym o zdrowiu lub neurozie jednostki.

„Charakterystyczną cechą nerwicy jest przewaga seksualnych składników popędowych nad składnikami społecznymi”.

Infantylny nawrót totemizmu

Przez wielu etnologów totemizm uważany jest za systemem wierzeń, który jest systemem przedreligijnym. Występuje u ludów pierwotnych Australii Ameryki i Afryki, i jest podstawą ich organizacji społecznej.

Główne zasady totemizmu to:

Pewnych gatunków zwierząt nie wolno zabijać ani zjadać. Zwierzę totemiczne jest po śmierci opłakiwane i grzebane z takimi samymi honorami jak członek plemienia.

Plemiona i jednostki przyjmują imiona zwierząt – totemów.

Wiele plemion używa wizerunków zwierząt totemów jako herbów i ozdabia nimi swoją broń.

Jeśli totemem jest zwierzę groźne i niebezpieczne, przypuszcza się, że zwierzę to będzie oszczędzać członków plemienia nazwanego od jego imienia.

Członkowie plemienia często wierzą, że są związani wspólnym pochodzeniem ze zwierzęciem totemem.

Totemizm jest systemem zarówno religijnym jak i społecznym. Aspekt religijny określa wzajemne zobowiązania między członkiem plemienia i jego totemem, aspekt społeczny określa wzajemne zobowiązania członków rodu. W historii totemizmu oba te aspekty przedstawiały tendencje do rozejścia się.

„...system społeczny często przeżywa system religijny i odwrotnie, relikty totemizmu pozostają w religii tych krajów, w których rozpadł się już system społeczny oparty na totemizmie”.

Społeczny aspekt totemizmu wyraża się przede wszystkim w surowo przestrzeganych przykazaniach. Członkowie rodu totemicznego są braćmi i siostrami; zobowiązani są do wzajemnej pomocy. Związki totemiczne są silniejsze od rodzinnych i nie ma między nimi bezpośrednich relacji. Totem dziedziczy się po matce, natomiast dziedziczenie po ojcu początkowo ( jak sądzą etnologowie ) mogło być w ogóle nieznane.

Freud bardzo często powołuje się na badania W. Wundta i J. Frazera. Frazer zwraca uwagę na występowanie w obrębie rodu totemicznego lęku przed kazirodztwem, który narzuca rygoryzm egzogamii. Wundt natomiast przypuszcza, że zwierze totemiczne, przez długi czas, było uważane za przodka danej grupy, nie można było więc spożywać jego mięsa. Freud porównując obie opinie konkluduje: pierwotnie totemy były tylko zwierzętami i były uważane za przodków poszczególnych plemion. Totem był dziedziczony tylko w linii macierzystej. Zakazane było zabijanie i spożywanie totemu. Członkom grupy totemicznej nie wolno było wchodzić w stosunki seksualne między sobą. ( Dwa podstawowe prawa totemizmu ).

Zdaniem Freuda totemizm stanowi niezbędną fazę rozwojową każdej kultury. W związku z tym interesowały go następujące zagadnienia z nim związane: początek totemizmu, motywacja egzogamii ( tabu kazirodczego ) oraz związek między organizacją totemiczną i zakazem kazirodztwa. Wyjaśnienie powinno mieć charakter historyczny i psychologiczny; uwzględniać warunki w jakich rozwinęła się instytucja totemu i wskazać, jakie psychiczne potrzeby człowieka pierwotnego ona zaspakajała.

Egzogamia wykazuje ścisły związek z lękiem przed kazirodztwem. z jakiego źródła zrodził się lęk przed kazirodztwem? – zastanawia się Freud. Solidaryzuje się on ze stanowiskiem Frazera w kwestii represyjności prawa w stosunku do działań popędowych. Prawo tłumi kazirodztwo, ponieważ istnieje do niego naturalny popęd. ( Praktyka psychoanalityczna także potwierdza, że skłonności kazirodcze odgrywają dużą rolę w rozwoju psychicznym; pierwsze impulsy seksualne dzieci mają naturę kazirodczą, stanowiąc przyczynę późniejszych neuroz. Lęk przed kazirodztwem jest bardziej zdecydowany i silniejszy wśród współczesnych ludów prymitywnych niż wśród ludów cywilizowanych. Freud, prezentując interpretacje socjologiczne biologiczne i psychologiczne dotyczące lęku przed kazirodztwem stwierdza, że w gruncie rzeczy nie są one przekonywujące i sięga do prehistorii. Powołuje się na hipotezę K. Darwina dotyczącą początków społecznych zachowań człowieka. Obserwując obyczaje wyższych gatunków małp, Darwin doszedł do wniosku, że również człowiek pierwotny żył we małych hordach, na czele których stał zawsze najstarszy i najsilniejszy samiec.

Swoje wątpliwości Freud próbuje wyjaśnić na gruncie psychoanalizy. Pomaga mu w tym praktyka psychoanalityczna, a konkretnie analiza przypadków nerwicy dziecięcej. Stosunek dziecka do zwierząt – stwierdza Freud - ma wiele wspólnego ze stosunkiem do zwierząt cechującym człowieka pierwotnego. Dziecko nie dostrzega między sobą a zwierzęciem tak ostrej granicy, jak to czyni dorosły. Często odbiera zwierzęta jako osoby równe sobie. Harmonia ta zostaje niekiedy zakłócona; pojawia się lęk przed zwierzęciem.

Psychoanaliza wykazała, że lęk ten jest zawsze lękiem przed ojcem przemieszczonym na zwierzę. Scenariusz nerwicy jest zawsze ten sam: chłopiec kieruje ku matce swoje jeszcze nieokreślone pragnienie seksualne, wyczuwa w ojcu rywala i życzy mu śmierci (kompleks Edypa). Część swoich uczuć dziecko przemieszcza z ojca na jakieś zwierzę. Na gruncie psychoanalizy można odgadnąć motywy tego przemieszczenia. Chłopiec ma ambiwalentną postawę uczuciową wobec ojca. z jednej strony nienawidzi go, wskutek rywalizacji o matkę, z drugiej – żywi dla niego podziw i czułość. Dziecko częściowo uwalnia się od ciężaru ambiwalencji, przemieszczając lęki i wrogie uczucia na obiekt zastępujący ojca.

„Nienawiść płynąca z rywalizacji o matkę nie mogła przenikać psychicznego życia chłopca nie ulegając zahamowaniu; chłopiec od początku musiał walczyć z czułością i podziwem, jakie żywił dla ojca toteż przyjął wobec niego dwuznaczną a więc ambiwalentną postawę uczuciową i uwalniał się od tego ambiwalentnego konfliktu, przesuwając wrogie uczucia i lęki na surogat ojca”.

Zygmunt Freud zwraca uwagę na dwa fakty występujące w tym zjawisku: identyfikacja ojca ze zwierzęciem totemicznym oraz ambiwalentna wobec niego postawa uczuciowa. w formule totemizmu zwierzę nazwane jest przodkiem i praojcem. Zastąpienie ojca zwierzęciem totemicznym ma swoje doniosłe konsekwencje. Jeśli zwierzę totemiczne jest ojcem, wówczas dwa główne nakazy totemizmu: nie zabijanie zwierzęcia totemicznego i zakaz stosunków seksualnych z kobietami z tego samego totemu, współbrzmią z  czynami, których dopuścił się Edyp. To zjawisko nazwał Freud infantylnym nawrotem totemizmu.

Freud dokonuje dalszej rekonstrukcji kompleksu Edypa; rozważa problem uczty totemicznej, która odegrała czołową rolę w jego pracy nad zagadnieniem pochodzenia totemizmu.

Uczta ofiarna była pierwotnie ucztą rodową; tylko ludzie z jednego rodu mogli jeść razem. Uczta ofiarna nie jest ucztą rodziną. Istnieje wyraźne rozgraniczenie między tymi dwoma rodzajami pokrewieństwa. Pokrewieństwo z totemem jest starsze niż pokrewieństwo między członkami rodu. Panowała wtedy matrylinearna ciągłość. Mężczyźni wchodzili do obcych rodów, w których obowiązywało dziedziczenie po matce; nie istniało pokrewieństwo między mężczyzną a resztą członków rodziny. Powołując się na Robertsona Smitha, Freud zauważa, iż każda ofiara pierwotnie była ofiarą rodową. Zabijanie zwierząt ofiarnych było usprawiedliwione tylko wtedy, gdy cały ród przyjmował za to odpowiedzialność i godził się z konsekwencjami wynikającym z faktu agresji wobec totemu. Istniał bowiem związek duchowy między składającą ofiarę społecznością, jej bogiem i zwierzęciem ofiarnym. Są oni wszyscy tej samej krwi, członkami tego samego rodu.

Zwierzę ofiarne to zwierzę totemiczne. Zabicie takiego zwierzęcia równało się przelaniu krwi rodu; musiało być dokonane z zachowaniem środków ostrożności i zabezpieczeniem przed zemstą, a także przy współudziale całego rodu,

„Zabijanie zwierząt ofiarnych było zakazane jednostce i było usprawiedliwione tylko wtedy, kiedy cały naród brał za to odpowiedzialność”.

Kres totemizmu następuje w chwili wyodrębnienia się dwóch podstawowych sposobów produkcji a mianowicie rolnictwa i hodowli. Odtąd zwierzę chronione, święte, było zabijane tylko przy uroczystych okazjach. Celem tego czynu było ustanowienie więzi jednoczącej uczestników obrzędu między sobą i z ich bogiem. Ofiara była sakramentem zwierzę totemiczne bogiem. Po spełnieniu tego czynu następuje ogólne opłakiwanie i żałowanie. Ma to charakter obrzędu, którego celem jest zrzucenie z siebie odpowiedzialności za morderstwo. Po okresie żałoby następuje święto, które jest usankcjonowanym wykroczeniem, uroczystym złamaniem zakazu. Orgii radości towarzyszy odhamowanie wszystkich popędów i pozwolenie na ich zaspokojenie.

Przyczyną żałoby jest chęć zrzucenia z siebie odpowiedzialności za morderstwo, przyczyną świątecznej radości jest uświęcenie przez spożycie totemu, dzięki czemu członkowie rodu wzmacniają swoją identyfikację z bogiem ( totemem ) i między sobą. Freud jeszcze raz odwołuje się do psychoanalizy, na gruncie, której zwierze totemiczne jest substytutem ojca. Ambiwalentna postawa uczuciowa, która charakteryzuje stosunek dziecka do ojca, charakteryzuje także stosunek człowieka pierwotnego do zwierzęcia totemicznego.

Z poczucia winy syna zrodziły się dwa podstawowe prawa totemizmu odpowiadające dwóm stłumionym pragnieniom kompleksu Edypa. Zakaz kazirodztwa, drugie prawo totemizmu odegrał ogromną rolę w życiu społecznym. Potrzeby seksualne nie jednoczą mężczyzn przeciwnie – dzielą ich, toteż bracia wyrzekli się kobiet swojego klanu.

Wraz z upływem czasu od pamiętnego wydarzenia tęsknota za ojcem wzrastała i mógł pojawić się wśród synów ideał jednostki silnej i wolnej od ograniczeń ( autorytet ) oraz chęć podporządkowania się autorytetowi. Wpływ pozornie usuniętego ojca nie ograniczył się do religii, lecz rozciągnął się także na organizację społeczną. Społeczeństwo stopniowo przekształciło się w społeczeństwo patriarchalne, w którym podstawowa komórka, rodzina, była rekonstrukcją poprzedniej hordy pierwotnej.

„Zemsta” usuniętego a następnie przywróconego ojca była „cyniczna”; punkt szczytowy osiągnęła w hegemonii władzy. Niemniej jednak dwa czynniki: poczucie winy synów i ich bunt, działające jako bodźce rozwoju religii nigdy nie wygasły. Są stale zdaniem Freuda obecne w kulturze.

Wraz z wprowadzeniem uprawy roli wzrosło znaczenie syna w rodzinie patriarchalnej. Jego kazirodcze libido znajduje wyraz w uprawie ziemi (zgodnie z psychoanalityczną symboliką ziemia uosabia kobietę, matkę). Pojawiły się duchu roślinności w postaci młodzieńczych bóstw, jak Attis, Adonis, Tammuz, które cieszyły się względami bóstw macierzyńskich, dopuszczając się z nimi kazirodztwa. Młodych kochanków bogini dosięgała zawsze kara ( krótkiego życia lub kastracji ) Adonis kochanek Afrodyty został zabity przez dzika; Attis kochanek Kybele, zmarł wskutek samokastracji. Lament po tych bogach i radość z ich zmartwychwstania weszły w skład corocznego rytuału, którego ślad można odnaleźć w chrześcijaństwie.

Freud na podstawie orfickiego mitu formułuje teorię grzechu pierworodnego. Według orfickiego mitu ludzie byli potomkami Tytanów, którzy zabili i rozczłonkowali młodego Dionizosa-Zegeusa. w ten sposób jedność świata została zniszczona przez zbrodnię, zaś ludzie ( jako potomkowie Tytanów ) muszą ponieść za to karę. Elementy tej sytuacji kojarzą się z ofiarę totemiczną, co Freud wykorzysta w swej interpretacji grzechu pierworodnego. Grzechem tym jest morderstwo popełnione na ojcu, gdyż wina ta znalazła swoje odkupienie w ofiarnej śmierci syna.

Wraz z tą ofiarą następuje całkowite wyrzeczenie się kobiety, dla której syn zbuntował się przeciwko ojcu. Zgodnie z psychologicznym prawem ambiwalencji, syn znajduje jednocześnie zadośćuczynienie swych pragnień skierowanych przeciwko ojcu. Stając się ofiarą, syn staje się bogiem zamiast ojca. Dowodem tej zamiany jest komunia będąca odrodzeniem starej uczty totemicznej, na której tym razem spożywane jest ciało i krew syna, nie ojca. Nasuwa się więc wniosek o identyczności uczty totemicznej, ofiary zwierzęcej, teantropicznej ofiary ludzkiej i chrześcijańskiej eucharystii. Zbrodnia uświęcona staje się sakramentem.

Tak więc początki religii, etyki, społeczeństwa i sztuki tkwią w kompleksie Edypa. Kompleks Edypa jest jednocześnie na gruncie psychoanalizy źródłem wszystkich nerwic.

Jak piszę powyżej godne uwagi jest spostrzeżenie Freuda, że początki sztuki tkwią także w kompleksie Edypa. Bardzo wielu badaczy zajmowało się tym problemem, szukając zgodnie ze wskazówkami samego Freuda, motywacji twórczości w biografii seksualnej i dzieciństwie twórców. Jest jedno odstępstwo od tej reguły: gdy Freud mówi i tragedii greckiej. Dlaczego bohater tragedii greckiej musiał cierpieć i jakie było znaczenie jego winy ? – musiał cierpieć mówi Freud, ponieważ był pierwotnym ojcem, bohaterem owej pierwotnej tragedii.

Represyjność kultury

Zdaniem Freuda badania nad psychologią nerwic są bardzo istotne dla zrozumienia rozwoju kultury. Zwraca uwagę na podobieństwo nerwic do takich wytworów społecznych jak sztuka, religia czy filozofia przy czym nerwice są jak gdyby ich zniekształceniami. Histeria wydaje się być karykaturą twórczości artystycznej, neuroza – religii a paranoja filozofii.

„Rozwój kultury jest podobny do rozwoju jednostki i posługuje się takimi samymi środkami, dlatego też i kulturę można podobnie jak pojedynczego człowieka oceniać z punktu widzenia jej zdrowia i nerwicy”.

Freud uważa, że kultura musi zasadzać się na dwóch filarach.: przymusu i wyrzeczeniu się popędów. Przymus jest konieczny ze względu na tkwiącą w naturze ludzkiej niechęć do pracy oraz bezsilność wszelkiej racjonalnej argumentacji wobec ludzkich pragnień. Natomiast wyrzeczenie się popędów oznacza ich transformację czyli sublimację-uwznioślenie. Wraz z kulturą pojawiają się instytucje społeczne, które kanalizują i tłumią pierwotne popędy. Kultura jest nie tylko narzędziem represji względem popędów jest również narzędziem, które te instynkty zastępuje. Kultura jest więc procesem energotwórczym. W kulturze funkcjonują dwa rodzaje przymusu: przymus wewnętrzny tj. Superego – uwewnętrznienie zakazów zewnętrznych oraz przymus zewnętrzny - instytucje porządku czy wymiaru sprawiedliwości; rodzące strach przed karą. Do psychicznej sfery kultury zalicza tak zwane ideały i iluzje. Iluzja - fiksacja w kierunku idola, kult wodzostwa.

„Z przytłaczającego poczucia bezradności wynika zjawisko niezmiernie ważne. Przeciętna osoba niezależnie od swych wcześniejszych z matką i ojcem nosi w sobie głęboką tęsknotę do wiary we wszechmocną, wszechmądrą i wszechopiekuńczą postać. ... Tylko wiara we wsparcie takiej postaci może pomóc człowiekowi uporać się z poczuciem bezradności. Mogą tego dokonać idole religijni, instytucje i grupy (takie jak państwo czy naród), charyzmatyczni lub po prostu potężni przywódcy, albo jednostki takie jak ojciec i matka, mąż i żona, wreszcie siły natury. Bez znaczenia pozostaje fakt, czy postaci te są rzeczywiste czy wymyślone”.

Ideały, to ideały kulturowe, dzieła artystyczne. Celem psychicznej sfery kultury jest według Freuda pogodzenie ludzi z kulturą oraz pogodzenie z sobą wrogich wobec siebie nawzajem grup.

Czynnikiem scalającym różne zbiorowości jest religia, która przenosząc się w transcendentny wymiar łudzi równością, ale mimo tego, że jest ambiwalentnym dziedzictwem, jest zarazem największą zdobyczą kulturową ludzkości. Wyzwolić się z represyjnego wpływu kultury można tylko wyzwalając się spod wpływu religii. Jednym ze skutków wpływających dyskomfortowo na zachowania człowieka w zbiorowościach liczebnie mniejszych lub większych były i są takie instytucje przymusu społecznego jak, wojsko, policja mające za zadanie zapewnienie porządku społecznego, walkę z przemocą, czy oddziaływująca na sferę ducha religia. Niezależnie od tego czy religia ma naturę objawioną czy jest efektem procesów społecznych jest zawsze ideologią, która ma na celu uprawomocnienie rządów elity. Jak wiadomo wiara w moce nadprzyrodzone istniała już w hordach i plemionach. Jest również typowa dla dzisiejszych religii. Jednakże wierzeń hord czy plemion nie wykorzystywano do legitymizacji władzy centralnej, usprawiedliwiania zawłaszczania dóbr, bądź utrzymywania pokojowych stosunków między niespokrewnionymi osobami.

Kiedy wiara w nadprzyrodzone moce przejęła te funkcje i została zinstytucjonalizowana przeistoczyła się w religię. Freud wyraża zatem w tej kwestii materialistyczny światopogląd. Religia jest procesem społecznym i jak wszystkie społeczne zjawiska tym procesom podlega. Podlega więc prawom powstania, rozwoju i zaniku. Uznanie czysto ludzkiego, a nie boskiego pochodzenia wszelkich praw i instytucji kulturowych przyczyniłoby się zdaniem Freuda do ich akceptacji a tym samym w jej świadomej partycypacji.

Komentarz do koncepcji freudowskiej

U podstaw powstania psychoanalizy leżało pragnienie poznania struktury psychicznej człowieka, chęć poznania rozwoju i funkcjonowania jego osobowości jak również zjawisk kulturowych i społecznych będących wytworem funkcjonowania jego świadomości i mających wpływ na jego świadomość. Freudowska psychoanaliza jest więc nauką o tej części psychiki człowieka, do poznania której wymagana jest szczególna wiedza, metodyczne podejście i odpowiednia technika Przyjmując za zasadę, że rozwój rodowy człowieka ma istotny wpływ na jego rozwój osobniczy a  konsekwencją tego stanu rzeczy jest ustawiczny problem wyboru między atawistycznymi popędami, a zachowaniami narzucanymi przez kulturę Freud konstruuje metodę którą uznaje za właściwą w  leczenie nerwic między innymi histerii czy nerwicy natręctw. Teorią tą jest psychoanaliza.

Teoria Freuda jest koncepcją psychodynamiczną. Zakłada istnienie trójstopniowej struktury osobowości id, ego i superego. Koncepcja Freuda wynika z biologicznych przesłanek zakładając istnienie w psychice człowieka atawistycznych popędów,- instynktów,- które w przeszłości miały wpływ na jego rozwój od których nigdy się nie wyzwolił i które zawsze będą determinowały jego egzystencję. Instynkty te ciągle jednak są na tyle żywotne, że ich wpływ na życie psychiczne człowieka współczesnego jest widoczny.

Wiodącą rolę w założeniach psychoanalizy odgrywają: dominacja nieświadomości, biologizm antropologiczny, determinizm oraz zredukowanie życia psychicznego do gry instynktów.

Freud formułując teorię libido główny nacisk położył na seksualność człowieka, a takie mechanizmy obronne jak wyparcie, deprywacja czy sublimacja uważał za symptomy nerwic. z chwilą sprecyzowania tych kluczowych dla psychoanalizy pojęć stała się ona filozofią człowieka i kultury. a antropologiczna interpretacja marzeń sennych i nerwicy posłużyła Freudowi do wyprowadzenia hipotezy o nerwicogennym pochodzeniu kultury.

W świetle psychoanalizy człowiek nigdy nie uzyskał statusu osoby wolnej. Zawsze był bezsilny czy to wobec przyrody będąc jej podmiotem i przedmiotem czy wobec przeżywanych, a nieświadomych namiętności. Biologizm człowieka determinował większą część jego egzystencji Człowiek funkcjonował przez instynkt seksualny (Eros) i instynkt śmierci (Thanatos). Później wraz z rozwojem świadomości pojawiły się inne czynniki, które ograniczały jego wolność. Zachowanie człowieka tym razem tłumione było przez czynniki kulturowe: wartości, normy i reguły postępowania. Psychoanaliza jednak starała się go „uwalniać”. Zasługą psychoanalizy freudowskiej jest nie tylko nobilitacja roli nieświadomości w życiu człowieka, ale także ukazanie prawdopodobieństwa powstawania i  deformacji idei etycznych czy religijnych. Wykazanie powiązań świadomości z domeną przeżyć poniżej jej progu. Cennym osiągnięciem psychoanalizy do współczesnych badań nad zachowaniami społecznymi była koncepcja frustracji i jej związku z agresją, przyczyniając się m.in. do poznania problemu rasowych czy religijnych uprzedzeń (np. rola „kozła ofiarnego”). Dzięki psychoanalizie zaczęto doszukiwać się psychologicznych uwarunkowań wielu chorób, jak np. nerwice wegetatywne, nerwice natręctw.

Mimo wielkiej popularności psychoanalizy, zwłaszcza przed wojną, Freud miał wielu oponentów także wśród profesjonalistów między innymi a Adlera i C.G. Junga a później Ericha Fromma. Nad losami psychoanalizy zaciążyła konserwatywna osobowość Zygmunta Freuda. Jego najlepsi uczniowie stali się pierwszymi dysydentami. A. Adler i C.G Jung założyli własne szkoły psychoanalityczne. Pierwszy stworzył kierunek zwany psychologią indywidualną, C.G. Jung natomiast kierunek zwany psychologią głębi. Późniejszy oponent Freuda, Erich Fromm docenia wprawdzie zasługi Freuda jako twórcy psychoanalizy wtedy kiedy mówi:

„Celem bardziej ogólnym freudowskiej psychoanalizy było stworzenie ruchu na rzecz moralnego wyzwolenia człowieka czy też nowej świeckiej i naukowej religii dla elity, która miała być przewodnikiem ludzkości. Psychoanaliza została pomyślana i rozwinęła się jako ruch quasi-religijny oparty na pewnej teorii psychologicznej i posługujący się psychoterapią.

Ale wyraża poważne zastrzeżenia zarzucając jej między innymi dogmatyzm doktrynalny i konserwatyzm społeczny.

„Nie trzeba nawet udowadniać, że szczególną rolę w ortodoksyjnej analizie odegrał dogmat. Przez pięćdziesiąt lat dodano do teorii bardzo niewiele poza innowacjami teoretycznymi, zaproponowanymi przez samego Freuda” oraz jednostronne podejście do problemu nieświadomości. Jedno z fundamentalnych odkryć Freuda – nieświadomość, która była jednym z elementów w ruchu dążącym do reformy ludzkości została zdeformowana ponieważ:

„...to odkrycie zostało w fatalny sposób zniekształcone. Odniesiono je do wąskiego skrawka rzeczywistości: popędów libidinalnych człowieka oraz ich tłumienia, a bardzo mało lub wcale do znacznie szerszej rzeczywistości ludzkiego istnienia i zjawisk społecznych oraz politycznych”.

Fromm natomiast, zjawisku stłumienia nadał wyższą rangę i uważał, że pojmowane jako całość jest zjawiskiem społecznym:

„W dowolnym społeczeństwie jednostka tłumi uczucia i wyobrażenia które są niezgodne ze schematami myślowymi tego społeczeństwa. Siła napędową tych stłumień jest strach przed izolacją i przed staniem się pariasem, których myśli lub uczuć nikt nie chce podzielać. ( w postaciach skrajnych strach przed kompletną izolacją nie jest niczym innym jak obawą szaleństwa)” .

Kontynuując aspekt społeczny psychoanalizy; na uwagę zasługuje fakt popularności psychoanalizy w latach trzydziestych ubiegłego wieku między innymi w kontekście ewolucji obyczajów seksualnych. o ile zwłaszcza bezpośrednio po i wojnie światowej wpływ wiktoriańskich norm moralnych był znaczny i na tym tle psychoanaliza jawiła się jako teoria bardzo radykalna, to następne dziesięciolecie już tak jej nie postrzegało. Wiktoriański rygoryzm moralny, superego uległ w pewnym stopniu nowym prądom id .

Zygmunt Freud, dopatrując się genezy nerwicy natręctw w stłumionej seksualności człowieka wypowiada się jednocześnie w kwestii ewentualnej „prognozy” co do trwałości samego zjawiska. Jest tutaj pesymizm i optymizm. Pesymizm, ponieważ tytułowe „obłaskawianie zła” jest w zasadzie procesem ciągłym i nieskończonym. Tak długo, jak długo będzie trwał popęd seksualny u indywiduum, tak długo jak indywiduum zbiorowe będzie represjonowało wszelkie jednostkowe popędy, tak długo będzie istniało zjawisko obłaskawiania tego instynktowego zła. Ale jest też pewna doza optymizmu, wtedy kiedy Zygmunt Freud stwierdza, że nasze id nie jest tak zdemoralizowane jak tego się obawiamy ani nasze superego tak rygorystyczne jak byśmy mogli się spodziewać. Bo tak naprawdę o naszej kondycji psychicznej decyduje w końcu ego. Sam proces obłaskawiania jest procesem racjonalnym i pochodzi z naszej świadomości. Pojęcie „obłaskawianie” świadczy ponadto o tym, że pochodzące z naszej natury zło, bestia popędów, jest złem koniecznym, którym chcąc nie chcąc musimy się pogodzić i zaakceptować. a przez działania obłaskawiające to zło staje się mniejszym złem tzn. mniej dokuczliwym.

Uważam ponadto, może zbyt idealistycznie, że walcząc z naszym wewnętrznym złem uszlachetniamy się, a świadomość faktu, że nigdy w naszej psychice nie nastąpi depolaryzacja w kierunku id czy superego, bowiem na straży stoi ego, nie jest, według mnie, wiedzą paraliżującą. W naturze człowieka tkwi dychotomia – zło i dobro, dobro i zło. To w swoich religijnych złudzeniach, w eschatologicznej projekcji, człowiek „zaludnia” przestworza aniołami, a wnętrze ziemi diabłami. i jak wynika z tejże eschatologii, następuje to wtedy, kiedy nie ma już naszej jaźni, a więc wtedy kiedy nie ma już mediacji między id a superego. Wtedy kiedy już nas nie ma.

Walkę z filogenetyczną bestią podejmujemy wszyscy trwający w kulturze, każdego dnia, dla wielu jest to problem nadrzędny w ich egzystencji dla innych nie jest w ogóle problemem. o tych pierwszych piszę w niniejszej pracy.

Bibliografia:

„Archetypy i symbole”. C. G. Jung.
„Przyszłość pewnego złudzenia”. S. Freud.
„Ego i id”. S. Freud.
„Freud”. Z. Rosińska.
„Kultura jako źródło cierpień”. S. Freud.
„Psychologia przesądu”. C. G. Jahoda.
„Psychologia tłumu”. G. Le Bon.
„Psychologia zbiorowości i analiza Ja”. S. Freud.
„Psychopatologia nerwic”. A. Kępiński.
„Psychopatologia życia codziennego”. S. Freud.
„Rewizja psychoanalizy”. E. Fromm.
„Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego”. J. Locke.
„Seksuologia”. K. Imieliński.
„Słownik psychoanalityczny”.
„Słownik języka polskiego”.
„Symbole przemiany”. C. G. Jung.
„Totem i Tabu”. S. Freud.
„Wstęp do psychoanalizy”. S. Freud.
„Złota Gałąź”. J. Frazer.
„Zygmunt Freud”. E. Fromm.

Przypisy
1 w teorii późniejszej – szersze znaczenie libido – „Eros”
2 Jeden z mechanizmów obronnych
3 Mechanizmy obronne. Są to nieświadome czynności psychiczne polegające na zniekształcaniu lub usuwaniu ze świadomości treści wywołujących lęk, zagrażających poczuciu bezpieczeństwa lub pozytywnej samoocenie jednostki.
4 W diagnozie choroby dużą wagę przywiązuje się do wypowiedzi pacjenta na temat treści własnych uczuć i myśli, na jawie i we śnie, w kontekście zdarzeń aktualnych i minionych, w szczególności sięga się do wspomnień z wczesnego dzieciństwa oraz do zdarzeń głęboko skrywanych przez osobę. Uzyskane dane poddaje się interpretacji. Obserwacja, zrozumienie i przedyskutowanie z pacjentem jego emocjonalnych sposobów reagowania na proces diagnozy stwarza niepowtarzalną możliwość zrozumienia struktury jego osobowości i wynikających z niej trudności w stosunkach międzyludzkich. w toku psychoanalizy powstaje bowiem po stronie osoby badanej opór przed włączeniem do świadomości dotychczas wypieranych uczuć i myśli. Jedną ze specyficznych technik, rozwiniętych dla potrzeb psychoanalizy, jest technika wolnych skojarzeń, która pozwala na podstawie wywołanego przez terapeutę potoku słów i skojarzeń pacjenta wnioskować o procesach leżących u podstaw jego zachowania (np. o kompleksach). Podobną rolę spełnia technika interpretacji snów, mająca na celu wykrycie ujawnianego w marzeniach sennych właściwego sensu wydarzeń oraz stłumionych popędów i pragnień.
5 Stłumienie jest to odrzucenie bodźca wywołującego przykrość”
6 Jeden z mechanizmów obronnych osobowości pojawiający się pod wpływem frustracji lub silnego stresu, polegający na powrocie do wcześniejszych, mniej dojrzałych form zachowania się jednostki.
8 „Według Freuda w marzeniach sennych części składowe nieświadomego id, podobnie jak popędy mogą osiągnąć świadomość ego dzięki zdolności „poruszania się” we śnie i obniżonej kontroli świadomości. w tym sensie marzenia senne powstawałyby wyłącznie ze świadomego życia, które znajduje swój oddźwięk w nieświadomości. Marzenia senne byłyby więc produktem nagromadzenia się materiału nieświadomego. Symbolika mowy zawierająca charakterystyczne i stałe elementy sposobu myślenia danego narodu przenika do marzeń sennych; stale przy tym powstają nowe symbole, które dołączają się do starych, (jednym z prymitywnych symboli miłości jest ogień). Jednakże te nowo powstające symbole mają prawie to samo dawne znaczenie. Zrozumienie mowy symboliki pomaga wyjaśnić treści marzenia sennego, gdyż śpiący człowiek nie myśli ani jasnymi pojęciami ani słowami. Abstrakcyjne myśli przemieniają się w konkret w marzeniu sennym ( idee zostają urzeczywistnione ) w wyniku transformacji myśli w treści wizualne.
10 Genezę fobii dotykowej przedstawił Z. Freud w „Totem i Tabu” określając ją jako „chorobę tabu”. Mechanizm powstania „choroby tabu” jest następujący: We wczesnym dzieciństwie człowiek doznaje silnej przyjemności z dotykania siebie. Wkrótce przeciwstawia się temu zakaz z zewnątrz wspierany przez potężne siły wewnętrzne ( miłość do rodziców, formułujących ten zakaz ). Zakaz jest silniejszy niż popęd, który przejawia się w czynności dotykania. Jednakże wskutek prymitywnej konstrukcji psychicznej dziecka, zakazowi nie udaje się znieść tego popęd, tylko stłumić go i wypchnąć do nieświadomości. Czyli zarówno zakaz jak i popęd pozostają. Popęd, ponieważ jest tylko stłumiony, a nie zniesiony, a zakaz, ponieważ, gdyby został cofnięty, popęd przedarłby się do świadomości i został urzeczywistniony. w ten sposób powstaje fiksacja (zaburzenia) psychiczna, której istotą jest nierozwiązana sytuacja, konflikt psychiczny między zakazem i popędem. Cechą najbardziej charakterystyczną tej sytuacji jest ambiwalentne zachowanie jednostki wobec przedmiotu lub dotyczącej go czynności. Zakaz jest świadomy, natomiast trwająca nadal przyjemność dotykania pozostaje nieświadoma i człowiek nic o niej nie wie. Gdyby nie istniał ten nieświadomy czynnik, wówczas ambiwalencja nie mogłaby się utrzymać tak długo ani też doprowadzić do żadnych dalszych konsekwencji. Stłumienie, które jest związane z zapominaniem, powoduje, że motywacja zakazu pozostaje nieznana. Zakaz zawdzięcza swoją siłę i swój neurotyczny charakter powiązaniu z nieznanym przeciwieństwem. Przyjemność czerpana z popędu stale ulega przemieszczaniu na inne cele i stale napotyka na nowy zakaz. Walka pomiędzy popędem a zakazem wytwarza napięcie, które domaga się rozładowania. Potrzeba rozładowania napięcia staje się motywacją aktów przymusowych. Model ten przenosi Freud na tabu, zakładając hipotetycznie, że ma on tę samą naturę, co nerwica natręctw.
12 w mitologii greckiej Ananke jest spersonifikowaną boginią konieczności, losu, fatalizmu.
13W terminologii psychologicznej terminu „anankastyczny” używa się w przypadku wyodrębnienia grupy neuroz kompulsywnych. spośród innych typów nerwic.
14 „Objawy anankastyczne w śladowym nasileniu występują w życiu codziennym ludzi zdrowych a także można się ich dopatrzyć w niektórych formach życia społecznego np. uporczywa melodia, natrętna liczba czy myśl mniej lub bardziej bezsensowna”.
15 Zło rozumiem nie tylko jako pojęcie, ale również kojarzy mi się ono z konkretnymi zaburzeniami psychicznymi i  wegetatywnymi.
28 „Analogia między czynnościami przymusowymi a społecznymi rytuałami zdaje się polegać nie tylko na tym, że są one stereotypowo powtarzane, lecz też na ich magicznym działaniu broniącym przed poczuciem lęku.
29 Może bardziej egoistyczna Jest to konsekwencja lęku biologicznego o którym piszę wcześniej w tym rozdziale. Dwóch podstawowych praw przyrody, tzn. zachowania życia jednostki i zachowania trwania gatunku.
34 u chorego na nerwicę natręctw występuje często jako mechanizm obronny, opór, który utrudnia bądź uniemożliwia nawet dotarcie do psychiki chorego.
35 Zgodnie z treścią hasła ze „Słownika ...” „obłaskawianie” jest działaniem neutralizującym agresję zła występuje tylko w relacji człowiek - zwierzę. Nerwica natręctw, jak udowodnił Z. Freud ma swoją genezę w filogenezie w której dominującą rolę odgrywała „bestia” (nieokiełznana, żywiołowa) popędów.
36 Prawo zachowania życia osobnika i gatunku.
37 „Błędne koło” – chory oczekując podświadomie ataku choroby reaguje stanem lękowym. Wzmocniony „ na życzenie” lęk nasila objawy nerwicowe itd..
38 w rozdziale „Psychologia zbiorowości” omawiam ten problem przy okazji omawiania kwestii utożsamienia.
39 Tabula rasa - w filozoficznej rozprawie ( „ Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego” ) J. Locka - empirysty angielskiego obrazowe określenie, wskazujące na brak jakichkolwiek znaków i treści w umyśle przed procesem poznania; wcześniej używane przez Aleksandra z Afrodyzji, i św. Tomasza z Akwinu.
40 Uważam, że superego zaczyna dopiero funkcjonować w momencie wydania przez matkę pierwszego polecenia ( prośby, nakazu czy zakazu ) a więc w momencie podjęcia internalizacji. Do tego momentu dziecko jest jednostką de facto biologiczną i tylko biologiczną ( przewaga instynktów ). Stąd analogia z koncepcją J. Locka.
41 w ewolucji poglądów Freuda w kwestii psychiki można wyróżnić dwie sytuacje określane jako topografię i i topografię II. Topografia i opisana w „W trzech esejach o seksualności” z 1905 roku to przestrzenny podział aparatu psychicznego na nieświadomość, świadomość i przedświadomość. w 1921 roku w „Ego i Id” Freud proponuje inny podział przestrzenny id, ego i superego. Jest to tak zwana topografia II. Superego wyodrębnia się z ego początkowo jako skutek zależności od rodziców później funkcjonuje już samodzielnie jako czynnik prospołeczny.
42 Zasada przyjemności i zasada rzeczywistości konstrukcja utworzona przez Freuda w celu przedstawienia istoty konfliktu między id i ego). Między tym co „chciałbym” a tym co „mogę”, czy „muszę”.
45 Natomiast nie związku symbolicznego, który Freud określał jako filogenetyczne dziedzictwo. Związku symbolicznego nikt nie uczył się indywidualnie. Zdolność symbolizowania jest więc cechą gatunkową, której się nie nabywa.
47 Projekcja zjawisko - polegające na rzutowaniu własnych stanów psychicznych (uczuć, pragnień, oczekiwań) na świat zewnętrzny; wg psychoanalizy jeden z mechanizmów obronnych osobowości, polegający na przypisywaniu innym osobom własnych, nie akceptowanych myśli, uczuć bądź motywów postępowania.
51 Zdając sobie sprawę z faktu, że pojęcie „świadomości zbiorowej” nie funkcjonuje w psychoanalizie G. Junga przywołuję je jako własne pojęcie określające świadomość aktualną zbiorowości -„tu i teraz”. a więc jako przeciwstawienie tego co nabyte temu co odziedziczone.
52 Samo zjawisko „kozła ofiarnego” ma religijny rodowód i powstało w czasach kiedy ofiary z ludzi (często byli to jeńcy wojenni, a ostatnimi ludźmi złożonymi w ofierze bóstwom byli konkwistadorzy hiszpańscy) zastępowano ofiarami ze zwierząt. Psychologiczne podstawy tych bardzo ważnych dla pierwotnych społeczeństw pierwotnych przemian podaje Jung ...
54 Kiedy to heterogoniczny tłum inspirowany demagogicznym przywódcą może dokonać zbrodni np. samosądu.
58 Gustaw Jung swoją koncepcję zbiorowej nieświadomości rozumiał jako sferę w której znajdowały się ...” pierwiastkowe przedstawienia uniwersalnych ludzkich tematów, nasycone ogromnym ładunkiem psychicznej energii i docierające do świadomości w przebraniu symbolicznym; były to archetypy”. Badając zagadnienie przesądu jako archetypowego sposobu myślenia stwierdził, że utrwalone w mentalności to zjawisko jest jakby zracjonalizowane poprzez występowanie zauważalnej zasady, którą nazwał synchronicznością; definiując ją jako koincydencję w czasie dwóch lub więcej nie związanych przyczynowo zdarzeń, posiadających takie samo lub podobne znaczenie. Istnienie wewnętrznego doświadczenia i zdarzenia zewnętrznego kojarzone jest w umyśle i jako przejaw myślenia magicznego projektowane jest na rzeczywistość. w czasach współczesnych jest wiele dowodów-twierdzi Jung-na poparcie tego stanowiska. Są to takie zjawiska jak wiara w duchy, czarownice, latające spodki, jasnowidzenie czy telepatia itd. Gustaw Jahoda „Psychologia przesądu” str. 167. Racjonalizacja - jeden z mechanizmów obronnych osobowości; usprawiedliwienie w sposób racjonalny postępowania uwarunkowanego nieuświadomionymi czynnikami emocjonalnymi lub ukrytymi motywami niemożliwymi do zaakceptowania.
61 Konfabulacja, mitomania - chorobliwe fantazjowanie; objaw zaburzeń psychicznych. Sam Freud jednak nie nazywa tego chorobliwym fantazjowaniem, lecz przyczyn owych fantazji szuka w filogenetycznym rodowodzie człowieka, jest to w rzeczywistości nie fantazja lecz reminiscencja rzeczywistych przeżyć stwierdza Freud.
63„Zbiorowość jest impulsywna, podlega przemianom i poddaje się bodźcom jest prawie ona wyłącznie wiedziona przez nieświadomość. Impulsy którym daje posłuch zbiorowość mogą być w zależności od sytuacji szlachetne, lub okrutne heroiczne lub tchórzliwe w każdym razie są one tak władcze, że nie dopuszczają do głosu tego co osobiste, nawet tego co wiąże się z instynktem samozachowawczym. W wypadku zbiorowości nic nie jest z góry obmyślone. Nawet jeśli namiętnie pożąda ona rzeczy to jednak nigdy przez dłuższy czas nie jest zdolna zmobilizować woli na dłużej. Nie znosi zwłoki między chwilą, w której pojawiło się pragnienie, a momentem jego urzeczywistnienia. Ma poczucie wszechwładzy. Dla indywiduum zanurzonego w zbiorowości niknie pojęcie niemożliwości”.
69 Według Freuda kompleks Edypa, to kompleks rozwijający się u chłopców od wczesnego dzieciństwa, przejawia się silnym, o podświadomym zabarwieniu erotycznym, przywiązaniem syna do matki połączonym z poczuciem winy, lękiem i wrogością do ojca; jego odpowiednikiem u dziewcząt jest kompleks Elektry; Edyp jest tragiczną postacią mitologii greckiej. Freud próbuje szukać genezy tego mitu w bardzo odległych doświadczeniach ludzkości. Tworzy ateistyczną, hipotetyczną konstrukcję społeczeństwa pierwotnego. Na czele każdej hordy stał zazdrosny, gwałtowny, wszechwładny ojciec – samiec. Aby zachować dla siebie wszystkie samice, wyrzuca z hordy dorastających synów. Wyrzuceni synowie, jednoczą się, wspólnie mordują ojca i spożywają jego ciało. u podstaw tego kanibalizmu leżą przyczyny metafizyczne. Spożycie jest pierwotną formą identyfikacji z autorytetem i aktem kazirodczym. Synowie chcieli być tacy, jakim był ich ojciec i mieć to samo, co on miał. Zabili ojca ponieważ stał im na przeszkodzie w  realizacji pragnień seksualnych i koncentrował arbitralnie władzę. Ambiwalentnie jednak kochali go. Po zaspokojeniu instynktu mordu pojawiły się u nich refleksje wywołane przez nad-Jaźni. Poczucie winy i współwiny wywołało stany neurotyczne.
70 Mechanizmy obronne w postaci między innymi wyparcia skonstruowały tzw. kompleks Edypa. Pierwszy mord wyparty do dna nieświadomości nie jest uświadamiany w wyjściowej formie ujawnia się jednak nierzadko czy to w postaci neurozy, twórczości artystycznej, czy też marzeniach sennych. Proces kreacji miłości i strachu, proces pierwszego ambiwalentnego doznania człowieka jest jednocześnie początkiem genezy Superego, karzącego Ojca, Boga jako istoty transcendentnej. Wrogość wobec ojca rodzi poczucie winy wypływające z lęku przed karą. Motorem napędowym kultury staje się poczucie winy. Kultura natomiast wespół z dziedzictwem libido, motorem napędowym nerwicy.(...) Nie chodzi tutaj o lęk przed kazirodztwem w ścisłym tego słowa znaczeniu, lecz o lęk przed spożyciem zwierzęcia totemicznego. Projekcja człowieka pierwotnego uczyniła totem - tabu i wyposażyła je w cechy ambiwalentne z punktu widzenia członków grupy. Totem był tabu ponieważ mógł pomóc jak i zaszkodzić hordzie. Przez ochronę tabu zyskiwano psychiczny komfort. Regresja - jeden z mechanizmów obronnych osobowości pojawiający się pod wpływem frustracji lub silnego stresu, polegający na powrocie do wcześniejszych, mniej dojrzałych form zachowania się jednostki.
71 Trawestując cytat z biblii można rzec – na początku był kompleks Edypa
72 Zgodnie z religioznawczą koncepcją, faza totemizmu jest już fazą, którą można uznać za instytucję religijno - społeczną i  jako takiej totemizm odgrywał w niej główną rolę w życiu zbiorowym: utrwalał więź społeczne, regulował eksploatację dóbr naturalnych, utrwalał wspólnotę majątkową jak również ustanawiał zachowania religijne.
79 Fobia jest to natrętny, uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami.
92 Władca często traktowany był przez współplemieńców jako „kozioł ofiarny”
108 jest to opinia Freuda, nie natomiast wszystkich w ogóle i w tym całej formacji psychoanalitycznej.
114 Jungowskie imago – ( dobrej lub złej matki ) jest to podświadome lub nieświadome wyobrażenie jakiejś osoby, wytworzone we wczesnym dzieciństwie, rzutowane później na inne osoby z otoczenia. (...) Imago jest jednym z podstawowych archetypów. Znaczenie pojęcia archetypu podaję w rozdziale pt.”Psychologia przesądu” niniejszej pracy.
115 Ofiara teantropiczna – ofiara zastępcza, za człowieka, np. Abraham składa ofiarę z baranka zamiast swojego syna Izaaka. – uwaga moja.
118 Do takiej opinii upoważnia Freuda psychologistyczne traktowanie społeczeństwa i jego wytworów duchowych jako przejawów li tylko zachowań psychologicznych
121 Fiksacja - jest to silne i względnie trwałe przywiązanie libido do pewnych osób lub przedmiotów z okresu dzieciństwa, utrudniające rozwój dorosłego człowieka.
128 Konserwatyzm społeczny przejawia się zwłaszcza w kwestii równouprawnienia kobiet. „ „Kiedy John Stuart Mill, którego Freud na ogół cenił, wystąpił z pomysłami dotyczącymi równouprawnienia kobiet, Freud napisał tak: „ w tym miejscu Mill po prostu oszalał””.
133 Jak wykazałam w rozdziale 4 tej pracy pt „ Nerwice” dokładnie takich samych cierpień doświadcza neurotyk w sytuacji nerwicy natręctw. Erich Fromm tym samym potwierdza, że stłumienie powoduje powstanie silnych stanów lękowych co w konsekwencji doprowadza do choroby. w odróżnieniu od Freuda, który genezy nerwicy dopatruje się w konflikcie id z superego. Fromm widzi, jak sądzę ten problem tylko albo przede wszystkim ze społecznej perspektywy. Uwaga moja – B. Sosulska.
134 Inne podeście do seksualności wymuszone zostało przez demoralizujące skutki wojny światowej ( jak każdej wojny zresztą), jak i przez przemiany społeczne i polityczne. w tym kontekście Freud miał okazję potwierdzenia swojej koncepcji popędu Erosa i Thanatosa. „rozwiązłość seksualna” która nastąpiła na początku lat dwudziestych, i, która była skutkiem osłabienia hamulców moralnych wręcz podręcznikowo potwierdzała słuszność jego poglądów. Dominujący w psychice człowieka lęk przed śmiercią został zepchnięty przez afirmację życia. Uwaga moja.
135 Tzn. związku nerwicy natręctw z libido. Uwaga moja.
136 Pozostając w kręgu biologizmu Freuda, chcę podkreślić fakt następujący: Zakłócenie równowagi między życiem a śmiercią a więc między dobrem a złem „mści” się przede wszystkim na tym kto chciałby zaznać samego dobra w tym wypadku nieśmiertelności.. Podam tutaj przykład choroby powszechnej i jak dotąd nieuleczalnej – raka. w życie każdej komórki wpisany jest akt samounicestwienia. Kiedy zwycięża popęd Erosa i mechanizm samobójstwa komórki nie zadziała następuje rozrost komórek danej tkanki co w konsekwencji doprowadza do zakłócenia równowagi biologicznej i nieuchronnej śmierci w męczarniach. Uwaga moja.
137 Eschatologia, w teologii nauka o rzeczach ostatecznych (zwł. końcu świata i losach pośmiertnych człowieka).