Cytat tygodnia 16/2011: "Metoda terapeutyczna cz.1"

'Jeśli chodzi o anamnezę, dane nam było stwierdzić, że psychoterapeucie wydaje się czymś ponad miarę podejrzanym. Diagnoza kliniczna jest dlań prawie bezwartościowa, jeśli chodzi o możliwość praktycznego wykorzystania. I wreszcie podczas terapii mamy do czynienia z możliwie jak największymi różnicami w stosunku do tego, co w medycynie uchodzi za ogólnie obowiązujące poglądy. Znamy wiele chorób somatycznych, w wypadku których diagnoza jest równoznaczna z wytyczeniem specyficznej terapii. Nie można leczyć choroby dowolnymi środkami. Ale jeśli chodzi o psychonerwice, obowiązuje reguła, iż powinniśmy stosować do nich terapię psychiczną. No, tyle że istnieje niezliczenie wiele metod, reguł, przepisów, ujęć i doktryn pod tym względem – osobliwe w tym wszystkim jest to, że w wypadku dowolnej nerwicy można odnieść pożądany sukces za sprawą zastosowania dowolnej terapii. Różne poglądy w dziedzinie psychoterapii – poglądy, z powodu których wszczyna się tak wielką wrzawę – w gruncie rzeczy nie oznaczają zatem aż tak wiele. Każdy terapeuta, o ile w ogóle cokolwiek umie, świadomie lub nieświadomie, odpowiednio do tej czy innej teorii, w konkretnym przypadku może odwołać się do tych wszystkich środków, o których oficjalnie wyznawana przezeń teoria wcale nie wspomina. A zatem w danym wypadku może on zastosować sugestię, mimo że zasadniczo jest jej przeciwnikiem.'
(C. G. Jung, 'Praktyka psychoterapii')