Komnata snów

Z komnaty snów: "Kocie oczy"

W tym śnie naszą rodzinę dopadła dziwna choroba. Chory częściowo tracił wzrok - robił się zamazany, a oczy zmieniały wygląd na oczy kocie, z pionową, czarną źrenicą. Mieliśmy na to sposób - szliśmy do łazienki i wycieraliśmy chorej osobie oczy ręcznikami. Wtedy zamieniały się na ludzkie. Jednakże po krótkim czasie koci wygląd wracał.

(Jakub)

Z komnaty snów: "Podróż statkiem"

Kiedyś śniłem, że płynę statkiem żaglowym po bardzo wzburzonym morzu. Próbowałem nad nim zapanować. Później wpłynąłem do jakiejś rzeki. Chyba skończyło się na zacumowaniu w korycie rzeki, z powodu zbyt dużych wiatrów. Pamiętam, że rzeka była poprzedzielana mnóstwem podłóżnych wysepek. W zasadzie wyglądała jak zbiorowisko wielu strumyczków, przeplatających się, łączących ze sobą i rozdzielających. Co do statku, to zatrzymał się przed tymi "rzeczkami".

(Jakub)

Z komnaty snów: "Studnia"

W tym dawnym śnie stałem w kolejce do studni. Przede mną stało kilka osób. Studnia wysychała lub miała ograniczony zasób wody. Przede mną stał ojciec mojej ówczesnej dziewczyny. Odwrócił się i powiedział "Bierz, póki możesz".
Uznałem wówczas ten sen za niepokojący i zwiastujący problemy.
(Jakub)

Z komnaty snów: "Sen o człowieku na dnie strumienia"

W tym śnie byłem młodym szlachcicem. Poszedłem nad strumyk i wszedłem na niewielki wąski pomost. Strumień był płytki, a dno było pokryte jasnym pyłem. Okolica wyglądała na żyzną. Przyklęknąłem na pomoście i patrzyłem w wodę. W pewnym momencie z dna zaczęła się wyłaniać głowa jakiegoś człowieka. Podnosząc się zabierała ze sobą muł, więc nie było widać dokładnych rysów twarzy. Wyglądało to tak, jakby leżał na plecach tuż pod powierzchnią dna strumienia. Gdy widać już było klatkę piersiową odzianą chyba w jakąś kamizelkę, byłem tak przestraszony, że się obudziłem.
(Jakub)

Z komnaty snów: "Na cmentarzu"

Jestem w domu. To mój dom, ale chyba inny, z resztą nie wiem jak wygląda, bo pamiętam go od wejścia do jednego z pomieszczeń. Jest wysoki, z cegły, okna również wysokie, niczym gotycka świątynia. Powierzchnia niewielka, podłużna, nie ma podłogi, zamiast niej trawa i nagrobki. Groby są bardzo stare, nie restaurowane. Wszystko wypełnia energia, a pozorne zaniedbanie wydaje się tylko przejawem szacunku dla upływającego czasu i przeszłości. To miejsce jest święte przez to, że nie ingerowano w naturalne skutki działania czasu.

Z komnaty snów: "Nowe mieszkanie"

W tym śnie dostałem nowe mieszkanie. Miało już dawno być moje, ale mieszkał w nim ktoś inny. Wchodzę do środka. W środku przedmioty i meble sprawiają wrażenie, jakby były otaczane szacunkiem przez wiele lat. Są chyba zabytkowe. Nie rozumiem, dlaczego sufit jest tak nisko mimo, że mieszkanie jest duże. Zastanawiam się, co to może oznaczać, jaki ma to wpływ na mieszkańców. Kształt mieszkania nieregularny. Panuje nim trochę tajemnicza atmosfera, ale nie przesadnie. Czuć dużo "mana". Zastanawiam się, czy będę tu mieszkał.
(Jakubjar)

Z komnaty snów: "Podróż"

Ostatnio miałem pewien sen o podróży. Podróż odbywam z przyjacielem. Wyruszamy z miasta, podążamy drogą pomiędzy kwiecistymi ogrodami. Po drodze odnajduję różę. Przyglądam się jej. Chwytam, ale w tym momencie kolec wbija mi się w dłoń. Mówię sobie w myślach "Nie ma róży bez kolców". Wracam na drogę. Na horyzoncie rysuje się góra. Po drodze spotykam kawalera w renesansowym stroju, także podróżnika i kobietę, która doradza mojemu przyjacielowi jak żyć, aby żyć godnie. Wreszcie docieramy do domu, który jest przystankiem w podróży. W środku znajduje się wiele znanych mi osób...

Strony